FC Kopenhaga po zwycięskim dwumeczu z Rakowem Częstochowa świętuje wielki sukces w postaci swojego szóstego w historii i drugiego z rzędu awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA. Duńczycy nie byli stroną wyraźnie lepszą od Polaków, ale w wyniku dwóch dość pechowych dla "Medalików" bramek, ostatecznie to oni grają dalej. Na oficjalnej stronie FC Kopenhaga artykuł na temat historycznego awansu pojawił się od razu po ostatnim gwizdku sędziego. Duńczycy chwalą się w nim wywalczeniem drugiego awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów z rzędu. Fajerwerki nad stadionem, "petarda" na boisku. Tego zabrakło Rakowowi FC Kopenhaga świętuje. "Raków nie miał żadnych szans" - Wymarzona bramka Denisa Vavro w 35. minucie wyprowadziła mistrzów Danii na prowadzenie. Wcześniej Raków grał bardzo agresywnie i wybijał tempo gry, ale nie daliśmy się zdekoncentrować, a oni nie mieli żadnych szans, gdy przedostawali się na naszą połowę - napisano w artykule na stronie FC Kopenhaga. Zwycięstwo FC Kopenhaga oznacza, że przynajmniej jeden Polak awansował tego dnia do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mowa oczywiście o Kamilu Grabarze, który jest pewnym elementem składu mistrzów Danii. Oprócz FC Kopenhaga tego dnia do fazy grupowej Ligi Mistrzów awansowały również Royal Antwerpia i PSV Eindhoven. Raków Częstochowa będzie musiał zadowolić się grą w Lidze Europy, co i tak jest wielkim i bezprecedensowym sukcesem klubu. To nie koniec emocji związanej z grą polskich klubów w europejskich pucharach. W czwartkowy wieczór Legia Warszawa rozegra rewanżowy mecz przeciwko Midtjylland. Pierwsze spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Kto wygra w stolicy Polski, zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.