To byłby dość niezwykły transfer, gdyż nie tylko rzadko do polskiej ligi trafiają zawodnicy z Mołdawii, ale na dodatek rzadko trafiają tu zawodnicy, którzy tak niedawno okazali się katami reprezentacji Polski. A Ion Nicolaescu takowym się okazał. Był zdecydowanie najlepszym i wyróżniającym się zawodnikiem Mołdawii, która - jako kopciuszek w starciu z Polską w eliminacjach Euro 2024 - przegrywała do przerwy 0:2. I teraz dociera do Polski sensacyjna informacja, że kat biało-czerwonych może trafić do Ekstraklasy. Według red. Tomasza Włodarczyka, Ion Nicolaescu dostał propozycję transferu od mistrzów Polski, Rakowa Częstochowa. Polska rozpoczęła fatalnie mistrzostwa Europy. Sroga lekcja Kompromitacja Polski. Ion Nicolaescu sprawcą Mołdawski piłkarz od września 2022 roku jest zawodnikiem izraelskiego klubu Beitar Jerozolima. Wcześniej grał w klubach ligi słowackiej i białoruskiej, np. na wypożyczeniu w DAC Dunajska Streda czy też w klubie Szachciar Soligorsk. A stadion Zimbru Kiszyniów, na którym doszło do kompromitacji Polski, jest jego macierzystym. Kompromitacji największej, bowiem Polska nigdy w dziejach nie przegrała z zespołem notowanym tak nisko w rankingu FIFA. Raków Częstochowa szykuje się do obrony tytułu i startu w Lidze Mistrzów. W pierwszym meczu o nią ma zagrać z estońskim zespołem Flora Tallin, a większe schody zaczną się potem. Jeśli Raków awansuje, może trafić na Karabach Agdam, który rok temu rozniósł poprzedniego mistrza, Lecha Poznań aż 5:1.