Przedstawiciele klubu spotkali się z Witalijem Chmielewskim ze Związku Polaków w Kazachstanie. Chmielewski zajmuje się kultywowaniem polskiej historii i tradycji wśród miejscowej mniejszości, stara się również, by wśród nich nie zaniknęła polska kultura i język. Raków postanowił mu w tym pomóc. Chmielewski otrzymał od Rakowa książki, gry, flagi czy zabawki związane z Polską, a Raków zdecydował się przekazać także część biletów dla dzieci uczestniczących w programie. Raków wspomógł Polonię w Kazachstanie Wicemistrzowie Polski na daleki wschód udali się ze sporą zaliczką z pierwszego meczu ale bez trzech kluczowych zawodników. W kadrze zabrakło narzekających na urazy Iviego Lopeza i Bogdana Racovitana, a także Deiana Sorescu, który w pierwszym meczu już po dwudziestu minutach musiał opuścić plac gry ze względu na dwie żółte kartki. To najdłuższy wyjazd w historii klubu, bo z Częstochowy do Nur-Sułtan jest ponad cztery tysiące kilometrów. Raków zdecydował się na wyczarterowanie samolotu, a łączny koszt podróży do stolicy Kazachstanu wyniesie ponad milion złotych. W Częstochowie jednak podkreślają, że i tak jest to opłacalny sposób, mając w pamięci premię od UEFA za awans do kolejnej rundy.