O tym transferze mówiło się od kilku tygodni. Na początku w sferze przypuszczeń, później z coraz większym przekonaniem o pomyślnym finale przedsięwzięcia. Ostatecznie Deian Sorescu podpisał 3,5-letni kontrakt z Rakowem Częstochowa, zawierający opcję prolongaty o kolejny sezon. Klub spod Jasnej Góry poinformował o pozyskaniu 24-letniego zawodnika w piątkowy wieczór. Przez wiele tygodni - jak widać nieskutecznie - ubiegała się o niego również Legia Warszawa. - Cieszymy się, że Deian wzmocni naszą drużynę. Dzięki swojej uniwersalności będzie mógł podnieść rywalizację przede wszystkim na pozycji prawego oraz lewego wahadłowego. Liczymy, że podniesie naszą jakość w trzeciej tercji boiska i przyczyni się do wykreowania jeszcze większej sytuacji pod bramką rywali - powiedział Robert Graf, dyrektor sportowy Rakowa, cytowany przez oficjalną witrynę internetową klubu. Pięciokrotny reprezentant Rumunii od lata 2018 roku był zawodnikiem Dinama Bukareszt. W tym sezonie rozegrał w rodzimej lidze 19 spotkań, strzelił osiem goli i zanotował asystę. To najdroższy transfer w historii częstochowskiego klubu. Zawodnik kosztował 700 tys. euro. Dinamo zapewniło sobie jednak 15 proc. z kolejnej transakcji, której bohaterem będzie jego niedawny zawodnik. Z bonusami wartość całej operacji opiewać może na okrągły milion euro. - Wierzę, że pomogę drużynie. Dla mnie to ciekawe wyzwanie, bo zagram pierwszy raz zagranicą. Ostatnie dni spędziłem w podróży i na badaniach, więc jestem trochę zmęczony, ale to nie problem. Zapamiętałem, że Raków został założony w 1921 roku, ponieważ mój pierwszy klub w Rumunii, Politehnica Timișoara, powstał w tym samym roku. Widziałem już filmy o klubie i kibicach. Ta przygoda zapowiada się naprawdę fajnie - stwierdził piłkarz w rozmowie z serwisem rakow.com.