W drugiej połowie kwietnia wybuchła prawdziwa piłkarska "bomba" - zupełnie niespodziewanie ogłoszono bowiem, że wraz z końcem kampanii 2022/2023 Marek Papszun opuści Raków Częstochowa. Moment na zaprezentowanie mediom takiego komunikatu był tym bardziej nietypowy, że "Medaliki" były już wówczas na ostatniej prostej do sięgnięcia po mistrzostwo, od którego są już obecnie o krok. Tym samym pod Jasną Górą nastąpi prawdziwa futbolowa rewolucja - na ławce jako pierwszy trener zasiądzie dotychczasowy asystent Papszuna, Dawid Szwarga, a 48-latek tymczasem wytyczy sobie nowe ambitne cele. Gdzie jednak mógłby się on udać? Marek Papszun w Olympiakosie Pireus? Sensacyjna wieść z Grecji Jakiś czas temu łączony był on z Legią Warszawa, ale temat ten jest oczywiście już dawno zamknięty - za sterami "Wojskowych" całkiem dobrze poradził sobie bowiem Kosta Runjaić, a ponadto po wydarzeniach z finału Pucharu Polski tego typu współpraca... wydaje się być raczej nie do zrealizowania. Dlaczego jednak Papszun po sprawdzeniu się na polskim podwórku nie miałby przynajmniej spróbować swoich sił za granicą? Jednym z ciekawszych kierunków dla niego mogłaby się przy tym okazać... Grecja. Tak przynajmniej wynika z najnowszych doniesień. Jak bowiem informuje dziennikarz portalu "Sports DNA" Giannis Georgopoulos obecny trener Rakowa został zaoferowany nie byle komu, bo... Olympiakosowi Pireus. To prawdziwy potentat w greckich rozgrywkach, który ma na koncie m.in. 47 mistrzostw i 28 krajowych pucharów - w obu przypadkach to oczywiście rekord. Olympiakos Pireus ma spore kłopoty. Czy Papszun mógłby zakończyć okres niepewności? Obecnie "Czerwono-Biali" jednak jak na razie tylko starają się ścigać w lidze dwie ateńskie ekipy - Panathinaikos oraz AEK. Od sierpnia 2022 r. pozycję menedżera zajmowały już przy tym aż trzy osoby - Carlos Corberan, Michel i Jose Anigo, który jednak od początku godził się na bycie "tymczasowym". Czy więc Marek Papszun mógłby stać się tym, który uspokoi sytuację na Stadionie im. Jeorjosa Karaiskakisa? Do zatrudnienia oczywiście jeszcze daleka droga, ale... z miejsca moglibyśmy tu mówić o murowanym hicie lata.