W mijającym roku Raków Częstochowa dokonał dwóch historycznych wyczynów. Zdobył premierowy tytuł mistrza Polski i po raz pierwszy zagrał w fazie grupowej europejskich pucharów. Ten rozdział kończy jednak z dużym niedosytem. "Medaliki" do ostatniej rundy biły się o awans do Ligi Mistrzów. Dopiero na samym finiszu kwalifikacji trzeba było uznać wyższość FC Kopenhaga. Nagrodą pocieszenia był start w Lidze Europy. Do batalii grupowej częstochowianie przystępowali z dużymi nadziejami. Skończyło się jednak na rozbudzonych ponad miarę oczekiwaniach. Mimo porażki miliony dla Rakowa. Więcej niż wiele budżetów w ekstraklasie Bolesne pożegnanie Rakowa z Europą. Zmorą okazała się plaga kontuzji - Żeby nazwać ten okres sukcesem, trzeba było zająć 3. miejsce w fazie grupowej Ligi Europy - powiedział trener Dawid Szwarga na antenie TVP Sport. - Kampania w europejskich pucharach była udana. Mierzyliśmy się z wieloma drużynami, które miały większe doświadczenie w pucharach niż my. Pierwszy raz łączyliśmy puchary z ligą przez całą rundę, co za wyjątkiem pojedynczych spotkań, udało się to nam na dobrym poziomie - dodał. Raków zachowywał szansę na trzecie miejsce w grupie jeszcze przed finałową serią gier. W decydującym boju został jednak rozbity przez Atalantę Bergamo. Porażka 0-4 bolała tym bardziej, że goście zagrali w tym spotkaniu w mocno rezerwowym składzie. Oprócz zespołu z Serie A wyżej w tabeli uplasowały się także ekipy Sturmu Graz i Sportingu Lizbona. "Stary znajomy" bez wątpliwości. Świetnie wieści dla Legii przed walką w LK Coś na usprawiedliwienie? Nieustanne kontuzje w zespole, które nie pozwalały rozegrać rundy jesiennej w optymalnym zestawieniu kadrowym. - Nie chciałbym tego wszystkiego zamykać w brak szczęścia, natomiast kumulacja urazów z poprzedniego sezonu, brak wyleczenia czołowych zawodników od razu po sezonie, ciągła zmiana nawierzchni, w związku z tym, że graliśmy w Sosnowcu i Częstochowie, plus duża liczba gier w krótkim czasie, doprowadziła do tak dużej ilości kontuzji w kadrze - tłumaczy Szwarga. Wiosną na pucharowej scenie będziemy mieli przedstawiciela PKO Ekstraklasy. W fazie pucharowej Ligi Konferencji zobaczymy Legię Warszawa. Jej przeciwnikiem będzie norweski Molde FK.