Polska reprezentacja podczas czerwcowego meczu w Kiszyniowie ze stanu 2:0 z bezpieczną zaliczką doprowadziła do 2:3, wpędzając się w wielkie kłopoty. Raków Częstochowa wyszedł na prowadzenie 2:0 z Karabachem Agdam i też je stracił. Mecz i wygrana wymknęły mu się z rąk w zaledwie dwie minuty, a katem okazał się Albańczyk Redon Xhixha. Różnica jest taka, że mistrz Polski potrafił zrobić to, co nie udało się reprezentacji. To on strzelił zwycięskiego gola i to on zszedł z boiska z wynikiem 3:2. Gorszym niż 2:0, które miał jeszcze 20 minut przed końcem, ale pozwalającym myśleć o dokonaniu tego, czego nie zdołał zrobić rok temu Lech Poznań i żaden inny polski klub. Karabach Agdam to bowiem największy kat polskich klubów w całej historii gry w europejskich pucharach. Lech Poznań rok temu po wygranej 1:0 u siebie został pobity aż 1:5 w Baku. To był jego pierwszy mecz w - jak się potem okazało - niezwykle udanym sezonie europejskim. Pojechał wtedy nieprzygotowany, niezgrany i na dodatek z piłkarzami, którzy mieli go wzmocnić, a popełniali koszmarne błędy. Zapłacił wysoką cenę. Raków Częstochowa zagrał z Karabachem Agdam po rozegraniu dwóch meczów europejskich (z Florą Tallinn) oraz jednego w lidze i jednego w Superpucharze. To sporo zmienia. W efekcie miał szansę na bardzo dobry wynik, którą wykorzystał tylko częściowo. Te dwa stracone gole to spaskudzenie świetnych statystyk, jakie Raków Częstochowa miał w europejskich występach. Z 14 dotychczasowych spotkań europejskich Raków stracił bramki w zaledwie trzech - dwóch pojedynkach ze Slavią Praga i jednym z KAA Gent. To rekord, w którym częstochowian przebijali tylko Arsenal, AC Milan i Ajax Amsterdam. Warto zauważyć, że z żadnej rywalizacji, w której Raków Częstochowa stracił jakąś bramkę, nie wychodził zwycięsko. Z Czechami i Belgami odpadł. Raków Częstochowa kolejny a fazie grupowej? Karabach Agdam niczym Lech Poznań w Baku przed rokiem prezentował Rakowowi gole. Wtedy w roli głównej wystąpił fatalny bramkarz poznaniaków Artur Rudko (którego już w Lechu nie ma jako niewypału transferowego). Tutaj nie popisał się bramkarz Szahrudin Mahammadalijew. Kuriozalne bramki, zwłaszcza druga na 2:0, przejdą do historii. Uczestnicy fazy grupowej Ligi Mistrzów już byli w opałach W efekcie Raków Częstochowa ma wciąż szansę zostać pierwszym polskim klubem, który wyeliminuje Karabach Agdam i kolejnym - po Legii Warszawa, Widzewie Łódź, Wiśle Kraków, Lechu Poznań czy Amice Wronki - który zagra w fazie grupowej europejskich pucharów. Co najmniej Ligi Konferencji.