W świecie futbolu w ostatnim czasie wiele się dzieje. Nikogo nie może to jednak dziwić - prawie na całym świecie trwa właśnie zimowe okienko transferowe, podczas których zawodnicy mają szansę na zmianę drużyny, w której występują. Z możliwości transferu skorzystał Peter Barath. 21-latek do tej pory występował jedynie w węgierskich klubach, choć o pozyskanie go starały się w przeszłości takie drużyny jak m.in. Torino FC. Młody Węgier ostatecznie dał się skusić na opuszczenie ojczyzny, a swój pierwszy w karierze zagraniczny kontrakt podpisał z zespołem z Polski - Rakowem Częstochowa. Kibicom mistrza Polski nowy nabytek zaprezentowany został w połowie stycznia. Papszun potwierdza, to nie były tylko plotki. Chodzi o reprezentację. "Coś było na rzeczy" Nowa WAG Rakowa Częstochowa. Kim jest żona Petera Baratha? Transfer Petera Baratha do Rakowa oznacza dla fanów polskiego futbolu jedno - do grona WAGs tego klubu dołączyła nowa kobieta. Jest nią 20-letnia Lili Vancza. Kobieta raczej stroni od blasku fleszy i stara trzymać się z daleka od mediów, o czym świadczy fakt, że posiada ona jedynie prywatny profil na Instagramie. Wiadomo, że młoda Węgierka jest obecnie studentką Uniwersytetu Ekonomicznego w Budapeszcie. Co ciekawe, mimo tak młodego wieku Barath i jego ukochana w 2022 roku zdecydowali się na odważny krok i stanęli na ślubnym kobiercu. To, co połączyło Petera Bartha i Lili Vanczę, to z pewnością miłość do sportu. Jest on naprawdę bliscy sercu zarówno gwiazdy Rakowa Częstochowa, jak i jego ukochanej. 20-latka nie jest co prawda powiązana z piłką nożną, jednak mocno interesuje się siatkówką. Co ciekawe, w tej dyscyplinie spełnia się nawet w dwóch rolach - jest zawodniczką, która chętnie prezentuje swoje umiejętności na parkiecie, a w wolnych chwilach na meczach siatkarskich pojawia się w roli sędzi. Po przerwie zimowej Raków Częstochowa, podobnie jak pozostałe drużyny Ekstraklasy, wznowi rywalizację. Mistrzowie Polski pierwszy mecz rozegrają w niedzielę 11 lutego. Wówczas zmierzą się na wyjeździe z Wartą Poznań. Niewykluczone, że właśnie wtedy Lili Vancza zaliczy debiut na trybunach polskich stadionów, trzymając kciuki za swojego ukochanego i jego kolegów z drużyny. Wraca Ekstraklasa, w Lechu już mówią o święcie. Pada też: DNA i... kortyzol