Piłkarze Rakowa mieli kilka sytuacji, by postawić kropkę nad "i". Bolało takie pudło, jak to Mateusza Wdowiaka, który miał pustą bramkę, ale z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę. Na tym poziomie za brak skuteczności srogo się płaci i polski klub bardzo boleśnie się o tym przekonał. Pierwszy gol Slavii Praga doprowadził do dogrywki, a w niej wszystko rozstrzygnęło się w drugiej doliczonej minucie, gdy Ivan Schranz wprawił w ekstazę cały stadion. Jeśli się żegnać, to z klasą, co pokazał dział komunikacji Rakowa Częstochowa, odpowiedzialny między innymi za treści w mediach społecznościowych. Od początku motywem przewodnim wymieniania uprzejmości przez oba kluby były przeróbki popularnych kreskówek i w takim stylu częstochowianie zakończyli ten sympatyczny serial. Znów na tapet wzięli "Przygody Bolka i Lolka", ale tym razem już bez przekomarzania się, kto wygra. Tytułowi Bolek i Lolek oraz trzecia bohaterka - Tola, zostali umieszczeni na krótkim materiale w formie gifa. Cała trójka jedzie rowerem i sympatycznie pozdrawia machając dłoniami. Całość puentuje krótki dopisek, w którym został oznaczony zespół rywala. - Hej, Slavia Praga! To była świetna rywalizacja. Gratulujemy awansu. Powodzenia w fazie grupowej! Oby więcej tak przyjemnych akcji pomiędzy konkretnymi klubami.