Wynika to także z terminarza, w którym Raków Częstochowa podejmuje Cracovię i Lechię Gdańsk, a wyjazd ma jedynie do bardzo słabego na finiszu sezonu i zagrożonego degradacją Zagłębia Lubin. Nie brakuje głosów, że w zasadzie Raków nie za bardzo ma z kim przegrać, a strata punktów przez niego jest konieczna, aby Lech mógł zdobyć mistrzostwo, którego nie miał od 2015 roku. Kolejorz był bowiem liderem przy równej liczbie punktów, ale w wypadku trzech ekip - gdy w czołówce znajdowała się jeszcze Pogoń Szczecin. Z Rakowem ma jednak gorszy bilans spotkań, gdyż rozegrał z nim dwa bardzo trudne mecze i w jednym zremisował 2-2, a u siebie przegrał 0-1. Raków Częstochowa jest zatem liderem nie tylko dlatego, że nazbierał punktów w całym sezonie, ale i dlatego, że w bezpośrednich starciach z Lechem okazał się lepszy. Te dwa czołowe teraz w Polsce zespoły czeka jeszcze jeden pojedynek - w finale Pucharu Polski. Może on mieć spore psychologiczne znaczenie na koniec sezonu. Raków Częstochowa faworytem. Co zrobi Lech Poznań? Statystycy przyznają znacznie większe szanse na tytuł Rakowowi Częstochowa - aż 56,7 procent przy zaledwie 42,6 procent w wypadku Lecha, chociaż jeszcze nie tak dawno było odwrotnie. Pogoń ma szanse minimalne, poniżej 1 procenta. W grę wchodzi nie tylko przewaga Rakowa związana z pozycją w tabeli i bezpośrednimi meczami, ale również terminarz. Poznaniacy mają do rozegrania wyjazdowy mecz z Piastem Gliwice, który walczy o czwarte miejsce i grę w europejskich pucharach, a także wyjazdowe derby z Wartą i wreszcie na koniec podejmą wspomniane Zagłębie Lubin. Raków Częstochowa jest zatem dzisiaj głównym faworytem do mistrzostwa, ale warto pamiętać, że jeżeli potknie się w którymś spotkaniu i choćby zremisuje, sytuacja może się natychmiast zmienić.