Pierwszy mecz tej rywalizacji odbył się w Częstochowie. Polski klub w pewnym momencie prowadził u siebie 2:0, ale goście z Azerbejdżanu potrafili odrobić straty. Rzutem na taśmę zwycięską bramkę dla "Medalików" zdobył Sonny Kittel. Ten gol okazał się kluczowy w kontekście awansu do kolejnej rundy. Na stadionie Karabachu padł remis 1:1. Piłkarze Dawida Szwargi do ostatnich minut bronili korzystnego rezultatu i ostatecznie ta sztuka im się udała. W kolejnej rundzie mistrzowie Polski zmierzą się z cypryjskim Arisem Limassol. Azerski dziennikarz chciał wbić szpilę piłkarzom Rakowa. Odpowiedź trenera była rozbrajająca Azerom trudno było pogodzić się z odpadnięciem z Ligi Mistrzów. Do tej pory Karabach miał raczej pozytywne wspomnienia z meczów z polskimi zespołami - w niedalekiej przeszłości klub z Baku pokonał Legię Warszawa i Lecha Poznań. Teraz Raków Częstochowa okazał się lepszy i zakończył tę złą passę zespołów z PKO Ekstraklasy. Na konferencji prasowej jeden z azerskich dziennikarzy zadał Dawidowi Szwardze uszczypliwe pytanie dotyczące gry jego drużyny. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa odpowiedział mu bardzo krótko, ale jakże celnie. - Widzieliśmy, że po pierwszym golu piłkarze Rakowa kładli się na murawę. Czy w przyszłym sezonie też chcieliby przyjechać do Baku, żeby odpocząć? - zapytał dziennikarz. Raków zagrał dla niego. Wzruszająca odpowiedź piłkarzaCo by nie mówić, Dawid Szwarga notuje bardzo obiecujący początek swojej kadencji w roli trenera pierwszej drużyny Rakowa Częstochowa. Zastąpienie Marka Papszuna jest bez wątpienia ogromnym wyzwaniem, ale jak na razie zespół przegrał tylko mecz z Legią Warszawa, którego stawką był Superpuchar Polski. W Ekstraklasie i kwalifikacjach do Ligi Mistrzów jak dotąd "Medaliki" spisują się bardzo dobrze.