Sześciokrotny mistrz Kazachstanu od wczoraj miał być w Polsce, a za zawodnikami i sztabem szkoleniowym miał być już trening i oficjalna konferencja prasowa. Tak się jednak nie stało, a wszystko zostało odwołane. Powód? Kłopoty z przylotem na mecz... Dwa loty odwołane! W tej sprawie FK Astana 20 lipca wydała specjalne oświadczenie opublikowane na stronie klubu. Czytamy w nim: "Klub informuje, że z przyczyn technicznych zaplanowany na środę rano lot czarterowy do Polski nie doszedł do skutku. Również przełożony na wieczór tego dnia przelot nie został obsłużony, a wszystko z powodu prac remontowych na międzynarodowym lotnisku w Nur-Sułtan. Klub monitoruje całą sytuację i planuje jak najszybciej wylecieć na wyjazdowy mecz w eliminacjach Ligi Konferencji Europy UEFA" - można przeczytać w komunikacie Astany. Problemy logistyczny z przyjazdem do Polski to jedna rzecz, ale szkoleniowcy kazachskiej drużyny mają też swoje kadrowe kłopoty. Mówi o tym trener wicelidera tamtejszej Premyer Ligi Srdjan Blagojević. Boją się wpadki - Mamy swoje problemy w tyłach, ale mam nadzieję, że wkrótce wszystko będzie w porządku. Są szykowane transfery, część zawodników dochodzi do siebie po kontuzjach. Co do polskiej drużyny to widać, że to poważny zespół. Od kilku dni przygotowywaliśmy się do tego starcia jak najlepiej. Oglądaliśmy ich mecze na wideo, analizowaliśmy ich grę. To na pewno wymagający przeciwnik - podkreśla serbski trener Astany. W bramce niezbyt pewny jest rodak Blagojevicia, 31-letni Marko Milosević. Być może w Częstochowie zagra więc Aleksander Zatruskiy. Z powodu kontuzji przez 1,5 miesiąca nie trenował i nie grał Białorusin Denis Polyakow, ale ostatnio wrócił już do grania, podobnie jak inny defensor Talgat Kussyapow. Odpad za to Kamo Hovhannisyan z Armenii, na którego serbski szkoleniowiec mocno liczył. Na pytanie przed meczem z polskim klubem czy jego drużyna nie powinna zagrać bardziej defensywnie, mając w pamięci klęskę innej kazachskiej drużyny Toboła Kustanaj w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Ferencvarosem 1-5 trener Blagojević odpowiedział. - Nie dzielę piłki na defensywną i ofensywną. Toboł przegrał 1-5 i ludzie mówią, że powinni byli zagrać uważniej w tyłach. Wszystko zależy od tego, jak ułoży się spotkanie. Jeśli zagramy z Rakowem dobrze z przodu i osiągniemy korzystny wynik, to wszyscy nas pochwalą. Zobaczymy jak się wszystko ułoży na boisku - cytuje trenera FK Astana oficjalna strona kazachskiego klubu. Początek meczu Raków Częstochowa - FK Astana o godzinie 21.00. Relacja w TVP Sport. Problemy rywala Rakowa Częstochowa przed meczem eliminacji Ligi Konferencji Europy Najlepszy piłkarz poprzedniego sezonu Ekstrakasy zdecydował! Pucharowicze w akcji. Eksperci optymistami