Obie drużyny na razie w tym roku zawodzą. Choć gospodarze zdobyli tylko pięć punktów (w sześciu meczach), to wciąż są blisko czołówki i czwarte miejsce jest w ich zasiegu. A to może być przepustka do europejskich pucharów, co byłoby ogromnym sukcesem radomian. W poszukiwaniu drugiego zwycięstwa Trener Dariusz Banasik miał przed spotkaniem problemy kadrowe. Za żółte kartki pauzował Raphael Rossi, podstawowy stoper, a kontuzje leczy Leandro, bez którego trudno do tej pory było wyobrazić jedenastkę Radomiaka. Stal o utrzymanie raczej nie musi się martwić. Chyba że nadal będzie tak słabo punktować jak do tej pory w 2022 roku. Sześć spotkań i zaledwie cztery punkty to mocno przeciętny dorobek. - Nie panikujemy i liczymy na przełamanie. Boisko jest w kiepskim stanie i zawodnicy muszą się do tego przystosować - mówił Adam Majewski. Trener Stali miał spore kłopoty w defensywie, bo kontuzji doznał podstawowy bramkarza Rafał Strączek, a za kartki wypadł stoper Arkadiusz Kasperkiewicz. Początek dla Radomiaka, Stal odpowiada Na początku spotkania przewagę zyskali radomianie. Ze stałych fragmentów próbowali wykorzystać warunki fizyczne m. in. Mauridesa. I kilka razy było groźnie w polu karnym Stali, ale najlepszą okazję mieli po kontrataku. Dawid Abramowicz podał dokładnie do Mauridesa, ale ten głową uderzył nad bramką. Stal przetrzymała napór Radomiaka i pokazała, że też potrafi zaatakować. Po uderzeniu Maksymiliana Sitka piłka musnęła poprzeczkę. Po kolejnej niezłej akcji strzelił Oskar Zawada, ale Filip Majchrowicz pewnie złapał. Po niezłych 20 minutach tempo spadło i gra toczyła się głównie w środku boiska. Nieliczne ataki kończyły się na obrońcach lub co najwyżej niezbyt groźnymi strzałami. Dopiero przy uderzeniu Mateusza Matrasa (38. minuta) Majchrowicz musiał się wykazać. Zamiast karnego stracona bramka W 41. minucie wydawało się, że poważny błąd popełnił Damian Primel i sfaulował Luisa Machado. Sędzia Tomasz Musiał podyktował rzut karny, ale po wideoweryfikacji zmienił decyzję. Piłkarze Radomiaka z nieba zostali sprowadzeni na ziemię, a za chwilę trafili do piłkarskiego piekła. Po kontrze Stali Grzegorz Tomasiewicz zagrał do Zawady, który pokonał Majchrowicza. Zawada 2021 rok spędził w koreańskim Jeju United, ale zagrał tam tylko w dziesięciu meczach i nie strzelił gola. 7 marca podpisał umowę ze Stalą i pierwszy raz zagrał od początku. - Ten rok w Korei był dla mnie bardzo trudny, naznaczony kontuzjami. Wróciłem i właściwie bez przygotowania, na spontanie przystąpiłem do rozgrywek. Mam nadzieję, że to dopiero początek strzelana przeze mnie goli - mówił Zawada. Rezerwowy wyrównuje Tuż po zmianie stron Stal miała znakomitą okazję, by podwyższyć. Po błędzie obrońcy Sitek wpadł w pole karne, ale przegrał pojedynek z Majchrowiczem. Radomiak nie miał za bardzo pomysłu, ja zaskoczyć obronę rywali. Zawodnikom postanowił pomóc trener Banasik i wpuścił drugiego napastnika - najskuteczniejszego w tym sezonie Karola Angielskiego. Gospodarze długo bili głową w mur aż do 73. minuty. Wtedy arbiter podyktował rzut karny za faul Primela na Angielskim. Znów w ruch poszedł VAR, ale tym razem potwierdził decyzję Tomasza Musiała. Napastnik Radomiaka pewnie strzelił z jedenastu metrów. Obie drużyny miały jeszcze kwadrans, by rozstrzygnąć losy meczu na swoją korzyść. Bliżej był Radomiak, bo kolejne błędy popełniał Primel. Dwa razy wypuścił piłkę, ale rywale nie zdążyli z tego skorzystać. Radomiak - Stal Mielec 1-1 (0-1) Gole: Angielski (76. karny) - Zawada (45.) Radomiak: Majchrowicz - Jakubik (23. Matos), Cichocki, Silva, Abramowicz - Łukasik (55. Angielski), Luizao - Marcus (77. Radecki), Nascimento, Machado - Maurides (77. Rondon). Stal: Primel - Flis, Czorbadżijski, Granlund - Żyro, Tomasiewicz (90. Wawszczyk), Matras, Getinger - Sitek (76. Kłos), Steczyk (86. Urbańczyk) - Zawada. Żółte kartki: Zawada, Sitek, Żyro, Primel, Getinger. Sędzia: Tomasz Musiał