W 49. minucie spotkania z bocznego sektora boiska w pole karne z piłką przy nodze wbiegał Dawid Abramowicz. Znajdując się już w "szesnastce" blisko linii bramkowej, został zaatakowany przez Adama Radwańskiego i w efekcie upadł na murawę. Sędzia Zbigniew Dobrynin odgwizdał wręcz natychmiastowo rzut karny, co nie spodobało się zawodnikom Termaliki. W wyniku protestów żółtą kartkę otrzymał sam faulujący - Adam Radwański. Radomiak - Bruk-Bet Termalica. Sędzia odwołał karnego Gdy gracze Radomiaka Radom szykowali się do wykonania "jedenastki", interwencję podjęli sędziowie VAR (Paweł Raczkowski i Paweł Malec), którzy zarekomendowali Zbigniewowi Dobryninowi obejrzenie powtórki na monitorze. Po dość długiej analizie arbiter odwołał rzut karny, a grę wznowił rzutem sędziowskim. Co warte wspomnienia, kartka dla Adama Radwańskiego nie została anulowana, gdyż wynikała z niesportowego zachowania, polegającego na krytykowaniu orzeczeń sędziego. W takim przypadku nie można wycofać napomnienia. Oglądając powtórki z tego zajścia, raczej nikt nie powinien mieć wątpliwości, że zawodnicy walczyli przepisowo barkiem w bark. Co więcej, zauważalne jest, że atakuje Dawid Abramowicz, a nie defensor Termaliki. Pozostaje tylko pytanie, czy interwencja VAR była zasadna. Moim zdaniem to był ewidentny błąd arbitra, a sytuacja - choć wymaga interpretacji - jest z gatunku czarno-białych. Ciekawi mnie tylko, dlaczego dość długo trwała wideoweryfikacja. Radomiak Radom już trzeci mecz z rzędu ma kontrowersyjne decyzje sędziów, które mogły wpłynąć na ostateczny wynik meczu. Tydzień temu w Mielcu jeden z obrońców zablokował strzał ręką, lecz gra toczyła się dalej, natomiast kolejkę wcześniej w meczu z Pogonią dyskutowana była sytuacja z potencjalnym faulem na Leandro.