- Ten mecz był dla nas wielką niewiadomą. Przez ostatnie tygodnie wyglądaliśmy jak trupa cygańska. Wędrowaliśmy po całym kraju i nie wiedzieliśmy, gdzie w końcu wylądujemy - przyznał szkoleniowiec Polonii. - Do rozpoczęcia sezonu byliśmy przygotowani już trzy tygodnie temu, a przez ten czas wkradło się do zespołu nieco rozluźnienia. Był to fajny mecz i stworzyliśmy dobre widowisko. Radek Majewski został zagłaskany przez media. Menedżerowie kręcą się koło niego jak komary. Dlatego ten chłopak ma problemy z koncentracją. Poza tym miał grypę żołądkową i był wyraźnie osłabiony. Szkoleniowiec Legii Jan Urban przyznał: - Na pewno były to dwie różne połowy. Po pierwszej bramce mieliśmy sporą przewagę, a moim piłkarzom wydawało się, że rywale już się nie podniosą. Uwierzyli chyba, że przeciwnik położy się przed nami, tylko dlatego, że mamy elkę na koszulce. Nie mogę przyzwyczaić się, żeby mówić Polonia na ten skład. Ta drużyna zawsze była w czołówce. W drugiej połowie grunt palił nam się pod nogami, pokazaliśmy, że grając piłką możemy grać również skutecznie. Zbyt duża różnica była między pierwszą, a drugą odsłoną meczu. Nie wiem czy w końcówce był rzut karny. Jednak bez tej sytuacji powinniśmy ten mecz wygrać. Bartek Grzelak opuścił boisko tak wcześnie, ponieważ narzekał na ból kolana. Na razie nie wiemy, jak poważny jest to uraz.