Po raz ostatni skuteczny Brazylijczyk zagrał 27 sierpnia przeciwko PGE GKS Bełchatów, czyli w spotkaniu 5. kolejki (2-1). Do tego czasu miał na koncie cztery gole w ekstraklasie, ale we wrześniu i październiku żaden z piłkarzy Polonii nie zbliżył się do jego osiągnięcia. Jak się okazało, bez goli 25-letniego Bruno warszawskiej drużynie wiedzie się znacznie gorzej. W ostatnich czterech ligowych meczach zdobyła tylko trzy punkty i zaledwie jedną bramkę (0-0 z Koroną Kielce, 0-4 ze Śląskiem Wrocław, 1-1 z Górnikiem Zabrze i 0-0 z Cracovią). Na dodatek podopieczni Jacka Zielińskiego po porażce 1-3 z pierwszoligową Arką Gdynia odpadli w 1/8 finału Pucharu Polski. Wszystko wskazuje na to, że w poniedziałkowym wyjazdowym meczu z Ruchem (godz. 18.30) Zieliński będzie mógł już skorzystać z najlepszego strzelca zespołu. Brazylijczyk od dwóch dni trenuje na pełnych obrotach. - Jest szansa na występ Bruno, ale decyzja należy do szkoleniowca. O wszystkim dowiemy się w sobotę, kiedy trener Zieliński ogłosi kadrę na mecz w Chorzowie. Jeśli w ciągu najbliższych dni nie wydarzy się nic złego, zapewne Bruno będzie brany pod uwagę - powiedział kierownik drużyny, były kapitan Polonii Igor Gołaszewski. W czwartek Bruno pokazał, że nie zapomniał, jak się trafia do siatki. Podczas "wewnętrznej gierki" Polonii - na treningu w podwarszawskich Markach - zagrał w obu drużynach i dla każdej strzelał bramki. - Nasza sytuacja kadrowa wygląda coraz lepiej. Wprawdzie mamy trzech przeziębionych zawodników, ale to nic poważnego - zakończył Gołaszewski. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy