Lubański pracował jako wiceprezes klubu, natomiast Jagiełło był dyrektorem sportowym. "Informację tę przekazał mi pracownik klubu. Nie będę jej komentował. Szkoda tylko, że nie mogliśmy pokazać swoich umiejętności w polityce transferowej. Nie dostaliśmy na to czasu" - powiedział Lubański. Bliski przejścia do Polonii jest Gruzin występujący w Maccabi Hajfa Wladimir Dwaliszwili. "Mamy już uzgodnione warunki 2,5-rocznego kontraktu. Pozostały tylko testy medyczne, gdy je przejdzie, złożymy podpisy pod umową" - zdradził prezes "Czarnych Koszul" Józef Wojciechowski, który największe pretensje miał, że to on osobiście musiał prowadzić politykę transferową klubu. "Lubański i Jagiełło już w Polonii nie pracują. Lubański kompletnie nie wstrzelił się w drużynę Jacka Zielińskiego, sami widzicie, jak mi pomógł w transferach. Mogłem na nich liczyć jak cholera" - ironizował Wojciechowski. Według niego ten czas był wystarczający, by ocenić umiejętności obu panów w tym względzie. Obaj znaleźli dwóch piłkarzy (z Peru i ze Standardu Liege), z tym, że ten drugi prawie nie grał, ponieważ pokłócił się z trenerem. Tylko że według właściciela Polonii statystki tego napastnika (sześć meczów i jeden gol) nie gwarantowały niczego dobrego, a gdyby takie same miał w Warszawie, to też na pewno znalazłby się w konflikcie z klubem. Lubański to kolejna legenda polskiej piłki, która połamała sobie zęby na Polonii. Wcześniej jego los podzielili Henryk Apostel i Paweł Janas.