Zamieszanie związane z Polonią trwało od kilkunastu dni. Pod znakiem zapytania stała dalsza przyszłość Bakero w roli trenera "Czarnych koszul". Sam właściciel klubu Józef Wojciechowski przyznawał, że jeśli były słynny gracz Barcelony nie przekona go do swojej wizji pracy z Polonią, zostanie zastąpiony przez Janasa. W czwartkowe popołudnie doszło do spotkania Wojciechowskiego z hiszpańskim szkoleniowcem. - Wyjaśniliśmy sobie wszystkie problemy, Bakero uderzył się w pierś i dwa lub trzy razy przepraszał. Na tym zakończyliśmy sprawę, trener wrócił do pracy - powiedział wówczas prezes Wojciechowski. Ostatecznie Bakero pozostał trenerem, a Janas objął funkcję wiceprezesa Polonii ds. sportowych. Były selekcjoner reprezentacji Polski, ostatnio pracujący w Widzewie, podpisał kontrakt na dwa lata. - Rozmawiałem już z trenerem Bakero. Na pewno nie będziemy sobie przeszkadzać. Jestem tu po to, żeby pomóc szkoleniowcowi. To on decyduje o taktyce drużyny, ja będę odpowiedzialny np. za transfery. Chcemy jeszcze wzmocnić zespół w ofensywie, ponieważ mamy tutaj za mało wartościowych ludzi - podkreślił Janas, który przy okazji odniósł się do tematu swojego nieoczekiwanego odejścia z Widzewa, z którym dwa razy z rzędu wygrał rozgrywki pierwszej ligi. - Nie chcę zbyt dużo o tym mówić. Tak naprawdę już od pół roku nosiłem się z zamiarem zmiany otoczenia. Powód? Mieliśmy w Widzewie różne spojrzenie na piłkę. Przyznaję, że wykupiłem swój kontrakt. Nie chciałem sądzić się z Widzewem, przecież kiedyś byłem związany z tym klubem jako piłkarz, a ostatnio jako trener - potwierdził Janas. W piątkowej konferencji prasowej uczestniczył również Jose Bakero. Hiszpan nie chciał wracać do kwestii nieporozumień z prezesem Wojciechowskim i rzekomo burzliwej rozmowy, jaka miała miejsce kilka tygodni temu. - Takie pytania są niepotrzebne. Moja rozmowa z panem Wojciechowskim miała prywatny charakter. Nie zamierzam ujawniać szczegółów mediom - stwierdził Bakero, który w piątek podziękował władzom klubu za zaufanie. - Cieszę się, że mogę dalej pracować w Polonii. Musimy szybko wziąć się do pracy, żeby nie przeżywać takich nerwów jak w poprzednich sezonie. Dobrze, że będę miał do pomocy Pawła Janasa. Jestem młodym trenerem i potrzebuję wsparcia kogoś tak doświadczonego. Ze swojej strony mogę obiecać szczerą komunikację. Jestem optymistą, jeśli chodzi o nasze wzajemne relacje - zapowiedział Hiszpan. W nowym sezonie Bakero nie będzie miał jednak u boku swojego brata - Jona (wiosną pełnił rolę asystenta). - Mój komentarz? Jestem zawodowcem i moje osobiste odczucia nie wchodzą tutaj w grę. Rezygnacja z Jona wynika ze zmiany struktury organizacyjnej pionu sportowego - stwierdził krótko szkoleniowiec Polonii. - W tej chwili poszukujemy nowych ludzi na stanowisko drugiego trenera oraz szkoleniowca bramkarzy. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji - uzupełnił wiceprezes Polonii Piotr Ciszewski. Jak dodał, po wielu miesiącach tułaczki od 15 sierpnia drużyna będzie miała już stałą bazę treningową - boisko Marcovii w Markach.