Adam Frączczak spędził w Pogoni Szczecin 10 lat. Do klubu dołączył w 2011 roku, kiedy ten występował jeszcze na zapleczu Ekstraklasy. Pomógł w awansie, a od 2012 roku nieprzerwanie grał z nim w elicie. Jako zawodnik niezwykle uniwersalny znajdował uznanie w oczach każdego kolejnego trenera. Jego umiejętność gry na niemal każdej pozycji bywała jednocześnie przekleństwem - szkoleniowcy rzucali go to na prawą obronę, to na skrzydło, to znów na napad, przez co zawodnik musiał wciąż przystosowywać się do zmieniających się warunków. Przyszedł Grek i załatwił sprawę. Pogoń pierwszym liderem Ekstraklasy Łącznie w Pogoni rozegrał 288 meczów, w których strzelił 70 goli. - Gdybym od początku występował w ofensywie, bramek byłoby na pewno więcej. Pomimo wszystko jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem w Szczecinie. Z bramek, z asyst. Szkoda tylko, że nie dobiłem do 300 spotkań. Taka okrągła liczba wyglądałaby fajnie. Z drugiej strony, gdyby policzyć razem z meczami w rezerwach - mówił piłkarz w wywiadzie udzielonym nam po odejściu z Pogoni. Pogoń Szczecin: Adam Frączczak wraca do klubu Mniej więcej dwa lata po wypowiedzeniu tych słów Frączczak będzie miał okazję podreperować statystyki właśnie w rezerwach. 35-latek dołączył właśnie do drugiej drużyny Pogoni, która występuje na poziomie III Ligi. - Chcę pomagać młodszym zawodnikom i służyć im swoim doświadczeniem. W drugim zespole jest sporo chłopaków, którzy dopiero wchodzą do seniorskiej piłki z zespołów juniorskich. Moją rolą będzie przygotowanie ich na nadchodzące wyzwania, a przez to utorowanie im drogi do I zespołu - powiedział doświadczony zawodnik, cytowany w oficjalnym komunikacie. Powrót do Pogoni ma też przygotować Frączczaka do "życia po życiu", czyli tego, czym chce zająć się po zakończeniu kariery piłkarskiej. Będzie on uczestniczył w treningach grup juniorskich. Efektowna inauguracja przy Łazienkowskiej. Popis króla strzelców Po odejściu z Pogoni w 2021 roku Frączczak trafił do Korony Kielce. Wywalczył z nią awans do Ekstraklasy, a na początku bieżącego roku przeszedł do II-ligowej Kotwicy Kołobrzeg. Celem było dostanie się do Fortuna 1. Ligi, ale nie zostało to zrealizowane. Choć był z dala od "Portowców", wciąż żywo interesował się losami drużyny. W czasie pobytu w Pogoni Frączczak przeszedł poważną chorobę. W 2018 roku wykryto u niego guza przysadki mózgowej. Wykluczyło go to z gry niemal na cały sezon, ale na szczęście wszystko zakończyło się dobrze. Jakub Żelepień, Interia