Jakub Żelepień, Interia: Jakiś czas temu rozmawialiśmy na stadionie i powiedziałeś, że czekasz na śnieg, bo w Portugalii nie miałeś okazji, żeby go widzieć. Ostatnio trochę go w Polsce popadało. Polubiłeś się ze śniegiem? Luis Mata, Pogoń Szczecin: To dla mnie coś innego, więc cieszę się, że padał śnieg. Jestem w Polsce drugi rok i zdążyłem się zaadaptować do warunków tutaj panujących. Pierwsze 15 minut treningu na śniegu jest trudne, bo trzeba zmierzyć się z zimnem. Później jednak, kiedy odpowiednio się rozgrzejemy, wszystko jest już w porządku. Na pewno wolę śnieg od rzęsistego deszczu. Abstrahując od pogody, jak żyje ci się w Polsce? - Nie narzekam. Język polski to czarna magia, ale na szczęście wszyscy w klubie mówimy po angielsku, więc nie ma żadnych problemów komunikacyjnych. Jeśli chodzi o jedzenie, to w Szczecinie są restauracje z kuchnią z każdego zakątka świata. Podczas zgrupowań przed meczami jemy natomiast to, co jedzą piłkarze chyba pod każdą szerokością geograficzną: makaron, ryż, kurczaka. Czy przed dołączeniem do Pogoni wiedziałeś cokolwiek o Polsce i Ekstraklasie? - O lidze wiedziałem tylko tyle, że jest tutaj kilku zawodników, których znam. Jednym z nich był Tomas Podstawski, z którym spotkaliśmy się zresztą w Pogoni. Moja wiedza o Polsce też nie była zbyt duża. To kraj dość odległy od Portugalii, więc nie miałem okazji dowiedzieć się czegoś konkretnego. Dlaczego - pomimo odległości, o której wspomniałeś - liga polska jest tak popularnym kierunkiem wśród portugalskich piłkarzy? - Macie tutaj dobre warunki do pracy. Są wspaniałe stadiony, boiska są odpowiednio przygotowane, trenerzy mają wiedzę taktyczną. Poza tym nie trzeba się martwić o to, że kluby będą zalegały z wypłatami. To ważne dla piłkarza, który zostawia swoją ojczyznę i jedzie na drugi koniec kontynentu. W Turcji na przykład możesz mieć obiecane duże pieniądze, a później musisz walczyć o nie w sądzie. W Polsce piłkarze są spokojni o finanse i mogą skupić się na swojej pracy. Problem z polską ligą pojawia się wtedy, kiedy nasze kluby zderzają się z innymi drużynami w eliminacjach europejskich pucharów. Wychodzą wszystkie braki i zaniedbania. - W tym roku Polskę reprezentowała tylko Legia, rok temu tylko Lech, a wcześniej - z tego, co wiem - przez kilka lat nie było w pucharach żadnego klubu z Ekstraklasy. Z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że wydaje mi się, że w kolejnych sezonach powinno to wyglądać lepiej. Polska liga się rozwija i w perspektywie kilku lat Ekstraklasa powinna mieć co roku 1-2 przedstawicieli w Europie. Powiedzieliśmy już, że polska liga jest atrakcyjna dla piłkarzy z Portugalii. A czy kibice i media z twojej ojczyzny interesują się Ekstraklasą? - Tak, w ostatnich latach zainteresowanie znacznie się zwiększyło, a to głównie za sprawą tego, że w polskiej lidze jest wielu Portugalczyków. Ja sam przez ostatni rok udzieliłem jakichś 5 czy 6 wywiadów mediom z mojego kraju. Pogoń Szczecin. Luis Mata o mistrzowskich aspiracjach W jednym z nich powiedziałeś, że Pogoń uciekła od grania typowo polskiego futbolu. Co miałeś na myśli? - W Polsce wiele klubów gra prostymi środkami - rzuca daleką piłkę do przodu i liczy na walkę swojego napastnika z obrońcami. Mało jest gry technicznej i kombinacyjnej. My w Pogoni podchodzimy do tego inaczej. Rozgrywamy piłkę krótkimi podaniami i staramy się stwarzać show. Uważam, że mamy swój styl. A nie obawiasz się tego, że w lutym, kiedy wrócicie do rywalizacji, nie będziecie mogli grać tak, jak lubicie, bo po prostu nie pozwolą na to zmrożone płyty boisk w Polsce? - Może tak być, bo faktycznie dla naszego stylu gry jakość murawy jest kluczowa. W Szczecinie mamy na szczęście najlepszą trawę w Polsce, dlatego tak dobrze nam się tutaj gra. Będziemy musieli się dopasować i wierzę, że damy radę. Czujesz się pewniakiem u Kosty Runjaica? Twoje nazwisko jest jednym z pierwszych, które pojawia się w składzie? - W tym sezonie faktycznie gram dużo. Nie wystąpiłem tylko wtedy, kiedy miałem kłopoty zdrowotne. Czuję, że potrafię dać zespołowi dużo dobrego. Gorszy mecz przytrafił mi się w Zabrzu, kiedy zwłaszcza w pierwszej połowie nie potrafiłem wejść na swój poziom. Na szczęście po przerwie było już w porządku. Odpowiadając na pytanie: myślę, że jestem ważnym ogniwem drużyny, a trener pozwala mi grać dużo, bo dobrze wykonuję swoją pracę. Czy Pogoń Szczecin będzie w tym sezonie mistrzem Polski? - W tym momencie nie da się odpowiedzieć na to pytanie, nikt przecież nie zna przyszłości. Do końca sezonu jeszcze sporo meczów i wszystko będzie się decydować wiosną. Jeśli jednak zapytasz mnie nie o to, czy Pogoń będzie mistrzem, ale czy ma na to realne szanse, to odpowiem twierdząco. Jesteśmy jedną z najlepszych drużyn w lidze i mamy odpowiednią jakość, aby powalczyć o tytuł. W sporcie trzeba mieć odwagę marzyć i dążyć do swoich celów. Poza tym trzeba też myśleć o każdym kolejnym meczu. Wiem, że dziennikarze nie lubią tego sformułowania, bo piłkarze wciąż je powtarzają, ale taka jest prawda. Jeśli teraz myślelibyśmy o mistrzostwie, a zapomnieli o najbliższym wyzwaniu, nie skończyłoby się to dobrze. Zaczęliśmy od pytania niezwiązanego z futbolem, więc takim też zakończmy. Czy znasz człowieka, który posługuje się pseudonimem brzmiącym tak samo, jak twoje nazwisko? - Chodzi ci pewnie o rapera Matę. Kojarzę go, bo jakiś czas temu robiliśmy w klubie akcję promocyjną z moim udziałem. Kiedy ten raper rozpoczął współpracę z siecią fast foodów i wprowadził na rynek swoje burgery, my zrobiliśmy szczecińską wersję Zestawu Maty. Składały się na niego dwa paszteciki i barszcz. Przy tej okazji koledzy wyjaśnili mi, kim jest raper Mata. Słuchałeś kiedyś muzyki Maty? - Jeszcze nie. Ale wiesz co? Obiecuję, że zrobię to po wywiadzie! Znajdę tekst piosenki i przetłumaczę sobie za pomocą Google Translate.