Walka o tytuł jest w tym sezonie wyjątkowo wyrównana. Na sześć kolejek przed końcem w grze pozostają trzy drużyny - Lech Poznań, Pogoń Szczecin i Raków Częstochowa. Co więcej, każda z nich ma dokładnie tyle samo punktów (56) i identyczny bilans - 16 wygranych, 8 remisów i 4 porażki. Pogoń Szczecin rozpoczyna tydzień prawdy W związku z awansem Lecha i Rakowa do finału Pucharu Polski, poznaniacy oraz częstochowianie rozegrają swoje mecze 31. kolejki z wyprzedzeniem już 20 kwietnia. Tak się złożyło, że podopieczni Marka Papszuna zmierzą się z Pogonią Szczecin. "Portowców" czeka więc maraton trzech meczów w osiem dni. W sobotę zaczną od wyjazdowej potyczki z Jagiellonią Białystok. Na Podlasiu postarają się o zmazanie plamy, którą zostawili w zeszłym tygodniu, przegrywając u siebie 1-2 z Wisłą Płock. - Robiliśmy oczywiście analizę i trener nam pokazywał, jak bardzo źle zaczęliśmy. Zespół, który gra u siebie, lider ekstraklasy, nie może tak zaczynać meczów. Gdybyśmy zdobyli w tym meczu chociaż punkt, to pewnie można by go było oceniać inaczej. Wisła zagrała jednak bardzo dobrze i to też trzeba im oddać - mówił w rozmowie z oficjalnym serwisem klubu Kamil Grosicki, skrzydłowy Pogoni. Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! Sobotnie spotkanie z Jagiellonią będzie dla "Grosika" wyjątkowe. Na Podlasiu 84-krotny reprezentant Polski spędził dwa udane dla siebie lata. - Dla mnie powrót do Białegostoku na pewno będzie bardzo sentymentalny, bo spędziłem w tym klubie piękne dwa lata. Zdobyliśmy puchar i superpuchar Polski. Gdy wyjeżdżałem z Białegostoku do Turcji, zostawiałem zespół na pierwszym miejscu w tabeli, koniec końców zajęli wtedy w lidze czwarte miejsce. Mam na Podlasiu wielu przyjaciół, poznałem tam też obecnego prezesa PZPN-u Cezarego Kuleszę, tak więc cieszę się, że będę miał okazję zagrać w Białymstoku - dodawał piłkarz. Jesienią przeciwko Jagiellonii Grosicki strzelił też swojego pierwszego gola po powrocie do Ekstraklasy. Październikowe spotkanie miało jednak dla niego słodko-gorzki smak, bo tuż po zdobyciu bramki opuścił boisko. W starciu z Błażejem Augustynem nabawił się bowiem kontuzji kostki. Pogoń Szczecin zagra z Rakowem i Legią Tuż po meczu w Białymstoku szczecinianie wrócą wyczarterowanym lotem z Modlina do podszczecińskiego Goleniowa. Kosta Runjaic chce bowiem, aby jego podopieczni nie marnowali ani chwili potrzebnej na regenerację. Już w środę podejmą przed własną publicznością jednego z dwóch głównych konkurentów do mistrzostwa, Raków Częstochowa. W niedzielę zagrają natomiast - znów u siebie - z odradzającą się Legią Warszawa. To kolejny mecz z podtekstem, bo wszystko wskazuje na to, że po sezonie do stolicy przeniesie się trener Kosta Runjaic. Najbliższy tydzień może być decydujący w kontekście walki o tytuł. Jeśli Pogoń nie poradzi sobie z Rakowem i Legią, a Lech solidnie zapunktuje, "Portowcy" będą mogli zapomnieć o mistrzostwie. I vice versa. Jakub Żelepień, Interia