W ostatnim sparingu przed wznowieniem rozgrywek Pogoń wygrała we Wronkach z Lechem 1-0 po golu z rzutu karnego Ediego Andradiny. Było to dopiero czwarte zwycięstwo "Portowców" w tym roku na 11 spotkań, na dodatek po czterech kolejnych porażkach poniesionych w Turcji. - Cieszy ten wynik na chwilę przed ligą, bo w grach kontrolnych zwycięstw nie było dużo. Jest jeszcze sporo do poprawy, ale widzę też dużo pozytywów - mówi trener Pogoni Artur Skowronek. Jego zespół rozpocznie rundę już w piątek od wyjazdowego spotkania z Zagłębiem Lubin, które pewnie będzie się chciało zrewanżować za porażkę z sierpnia aż 0-4. Wtedy Pogoń była liderem ekstraklasy, teraz jest w niej ósma. Czego można się spodziewać po tym zespole? Na pewno agresywnej gry pressingiem - z tym elementem nie mogli sobie poradzić piłkarze Lecha. - Chciałbym żeby to był nasz styl po stracie piłki, by zawodnicy mieli to w nawyku, robili automatycznie. |Czy starczy sił na 90 minut? Musi starczyć, pracowaliśmy nad tym, by paliwa wystarczyło na pół roku i na pewno tak będzie - zaznacza Skowronek. Trenera Pogoni cieszyło to, że w zespole nie ma kontuzji. To zaś powoduje większą rywalizację o miejsca na boisku. - Widać, że obciążenia w przygotowaniach, które zaproponowaliśmy zawodnikom, wcale im nie przeszkodziły - mówi. Wciąż nie wiadomo, kto będzie pierwszym bramkarzem Pogoni: Radosław Janukiewicz czy Duszan Pernisz. We Wronkach mecz zaczął w składzie ten pierwszy, ale zdaniem Skowronka nie ma to żadnego znaczenia. Obaj nie popełnili większych błędów, po razie źle rozpoczynali akcje nogą, co dawało Lechowi szansę wyprowadzenia szybkiego ataku. - Nie podjąłem jeszcze decyzji, który z nich zacznie w Lubinie. Cieszę się, że relacja między nimi jest dobra. To pozytywne charaktery, rywalizują, bo obaj chcą być numerem jeden. Czują, że są w zespole, a szczegóły zadecydują, który jako pierwszy dostanie szansę - przyznaje trener Pogoni. Rywalizacja jest też na środku obrony - to u dwie pozycje walczą Emill Noll, Hernani oraz Maciej Dąbrowski. Ten ostatni jesienią grał najczęściej, ale pierwszy mecz wiosenny obejrzy w telewizji - pauzuje bowiem za kartki. Duet Noll - Hernani radził sobie bardzo dobrze i możliwe,. że to właśnie dwaj obcokrajowcy nie oddadzą miejsca Dąbrowskiemu. Pewny gry powinien być za to Edi Andradina. Brazylijczyk w tym roku skończy 39 lat, jesienią kibice zarzucali mu sporą nadwagę, a mimo to wciąż ma świetny przegląd pola. - Wierzę, że to nie będzie jego ostatnia runda, bo kontrakt ma jeszcze na półtora roku. Nasz w tym rola, całego sztabu szkoleniowego, ale i jego osobista postawa, by przez ten czas mógł nam pomagać. A otyłość? Edi w ostatnim czasie nie był tak chudy jak dzisiaj. Ma tendencję do tycia, ale walczy z tym i profesjonalnie do sprawy podchodzi - śmieje się Skowronek. Trener Pogoni zaznaczył, że doświadczony Brazylijczyk też będzie musiał uczestniczyć w grze defensywnej. - Z założenia gra defensywna jest dla całego zespołu, choć oczywiście wiemy, jaką Edi ma wartość i czegoś innego od niego oczekujemy niż od innego zawodnika. Nie zwalnia go to z gry obronnej, przynajmniej do pewnego momentu. Artur Skowronek nie chciał zdradzić co do ilu miejsc w składzie ma jeszcze wątpliwości. - Tych niewiadomych jest niewiele, ale nie powiem w mediach ile dokładnie. To piłkarze pierwsi muszą się o tym dowiedzieć. Dlatego nie będzie żadnych cyferek - zaznacza. Pogoń swój mecz w Lubinie z Zagłębiem rozegra w piątek o godz. 18. - Ostatnie dni przed rundą to juz głównie praca wewnątrz formacji, byśmy byli większym monolitem, lepiej skracali pole gry i trzymali dobre odległości. Szukamy też świeżości - kończy szkoleniowiec "Portowców". Andrzej Grupa Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy