Pogoń Szczecin to jeden z tych klubów, o których mówi się w Polsce, że mają tradycję. Ekipa ze stolicy Pomorza Zachodniego liczy sobie 75 lat, wiele sezonów spędziła na najwyższym ligowym poziomie, bywała wicemistrzem, grywała w finałach Pucharu Polski. Ma jeden pewien poważny problem - nigdy niczego nie wygrała. Dawno stało się to obiektem żartów i kpin ze strony kibiców innych drużyn, a w Szczecinie wyraźnie zaczyna to doskwierać. Co sezon fani mają więc nadzieję, że ich długie oczekiwanie wreszcie dobiegnie końca. Tak samo jest teraz, a inauguracyjne zwycięstwo z Wartą Poznań dodatkowo wzmogło optymizm w szeregach sympatyków Pogoni. Szczecinianie wygrali na wyjeździe, utrzymując do samego końca skromne 1:0. A jeśli przypomnieć sobie poprzedni sezon - wcale nie było to takie oczywiste. Co za słowa Grosickiego! Porównał się do Messiego, kibice Pogoni zachwyceni Poza tym bramkę zdobył Efthymios Koulouris - nowy napastnik "Portowców", który rozpalił nadzieję kibiców. Na skuteczną dziewiątkę czekają w Szczecinie już bardzo długo. Ostatnim, który nie zawodził, był Adam Buksa, ale i on miewał problemy ze zdrowiem, przez co często musiał być zastępowany przez innych zawodników. Napastnik z krwi i kości - taki, który jest w Ekstraklasie jak złoto - to Marcin Robak, który odszedł z Pogoni sześć lat temu. Pogoń Szczecin włączy się do walki o najwyższe cele? Grek jest zatem argumentem numer 1. Argument numer 2 to natomiast wyczekiwany - również bardzo długo - główny sponsor klubu. Latem 2020 roku Pogoń - w nie najlepszej atmosferze - rozstała się z chemicznym gigantem Grupą Azoty. Prezes Jarosław Mroczek tłumaczył natomiast, że nie zamierza sprzedawać miejsca na froncie koszulki za bezcen i negocjował twardo. Rok temu "Portowcy" znaleźli partnera - bukmachera Betcris. Wykupił on jednak pomniejszy pakiet, nie gwarantował takiego zastrzyku gotówki, jakiego można byłoby oczekiwać od sponsora głównego. Od kilku dni coraz głośniejsze były natomiast plotki, według których Pogoń jest w końcu bliska finalizacji ogromnej umowy. Nazwa firmy pozostaje tajemnicą, ale to, że rozmowy są zaawansowane, potwierdził sam klub. Istnieje poważna szansa, że sprawę uda się domknąć jeszcze w lipcu. Regularny dopływ pieniędzy pozwoliłby Pogoni jeszcze mocniej włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. "Portowcy" mogliby być agresywniejsi na rynku transferowym, na którym tego lata prym wiodły Lech Poznań i Raków Częstochowa. Jakub Żelepień, Interia