Jak czytamy w liście, od rundy wiosennej klub będzie miał do dyspozycji prawie 9800 miejsc na wciąż powstających trybunach. Zrobimy wszystko, by kibice mogli bezpiecznie wypełnić obiekt do ostatniego wolnego krzesełka. Musimy jednak liczyć się z sytuacją, z którą mieliśmy do tej pory do czynienia w trakcie trwającego sezonu jak i poprzedniego. Chodzi oczywiście o problem stwarzany przez kolejne fale epidemii COVID-19. Pogoń Szczecin wystosowała list do swoich kibiców Zarząd "Portowców" pisze dalej, że w związku ze spodziewanym wzrostem liczby zakażeń w Polsce, należy liczyć się z tym, że rząd podejmie decyzję o zmniejszeniu limitu widzów podczas wydarzeń sportowych lub też wykluczeniu z nich osób niezaszczepionych. Mając powyższe na uwadze, Zarząd Pogoni Szczecin gorąco zachęca kibiców, którzy do tej pory jeszcze się nie zaszczepili, by zrobili to jak najprędzej. Jedynie pozytywna decyzja - podjęta w trakcie najbliższych dni - pozwoli na uzyskanie ważnego certyfikatu potwierdzającego zaszczepienie jeszcze przed pierwszym meczem Pogoni na stadionie przy ul. Twardowskiego. List nie kończy się jednak na samym apelu. Klub uprzedza, że analizuje różne scenariusze i chce zabezpieczyć się na wypadek, gdyby rząd nie podjął stosownych - zdaniem Pogoni - kroków mających zapewnić bezpieczeństwo kibicom. Klub rozważy wprowadzenie na stadionie przy ul. Twardowskiego własnych zasad, polegających na tym, że na obiekt będą mogły wchodzić tylko osoby legitymujące się ważnym certyfikatem szczepienia, ozdrowieńca, bądź takie, które wykonały odpowiedni test nie później niż 48 godzin przed meczem. Na razie decyzje nie zostały jeszcze podjęte, ale pierwsze internetowe reakcje kibiców są skrajnie różne. Jedni chwalą pomysł Pogoni, inni atakują i zarzucają segregację sanitarną. Tymczasem do pierwszego domowego meczu "Portowców" w rundzie wiosennej pozostał miesiąc. Jakub Żelepień, Interia