Dotychczasowa umowa Dąbrowskiego obowiązywać miała do końca czerwca przyszłego roku. To z kolei oznaczałoby, że już w styczniu mógłby rozpocząć negocjację z innym klubem, a latem przejść do niego za darmo. Na to włodarze Pogoni nie chcieli pozwolić i zaproponowali pomocnikowi nowy kontrakt. Ten propozycję przyjął i zgodnie z umową, pozostaniem piłkarzem Portowców aż do końca czerwca 2024 roku. - Z przedłużenia umowy z Damianem cieszę się jeszcze mocniej, niż z pozyskania zawodnika niespełna 2 lata temu. Wówczas dokonywaliśmy transferu piłkarza wiodącego na swojej pozycji w lidze, a od tego czasu Damian jeszcze się rozwinął. Dziś stanowi o sile środka pola Pogoni Szczecin i tworzy kręgosłup drużyny - mówi dyrektor sportowy Pogoni, Dariusz Adamczuk. Sprowadzenie przed dwoma laty Dąbrowskiego (jednokrotnego reprezentanta Polsk) do Szczecina nie byłoby możliwe, gdyby nie jego trudna sytuacja w Cracovii. Utracił zaufanie u trenera Probierza, który niemalże nie dawał mu szans. - Sytuacja zabrnęła tak daleko, że zostając dłużej w klubie, musiałbym pogodzić się z bardzo małą liczbą minut. To nie było dla mnie dobrą opcją. Cieszyłem się więc, że zgłosiła się Pogoń, bo sportowo był to awans - mówił pomocnik w rozmowie z Interią. Damian Dąbrowski na dłużej w Pogoni Szczecin Trudno się z tym nie zgodzić. Wystarczy zresztą spojrzeć na tabelę za ubiegły sezon. Portowcy walczyli o tytuł, a Pasy musiały drżeć o utrzymanie. Duża w tym zasługa właśnie Damiana Dąbrowskiego, który zaryglował środek pola. Taktyka Kosty Runjaica zakłada dużą ruchliwość i wymienność pozycji niemal wszystkich zawodników. Wyjątkiem jest Dąbrowski, który pełni rolę klasycznej szóstki. To on rozpoczyna akcję swojego zespołu, to on także przerywa ofensywne szarże rywali. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Niespełna trzy lata temu taką funkcję sprawował w szczecińskiej jedenastce Tomas Podstawski. W pierwszych miesiącach po transferze zachwycał nie tylko sympatyków Pogoni, ale także wszystkich obserwatorów Ekstraklasy. Pojawiały się nawet głosy, aby przekonać go do gry w reprezentacji Polski (zawodnik ma polsko-portugalskie pochodzenie, więc byłoby to możliwe). Wraz jednak z upływem kolejnych miesięcy Podstawski gasł. Ostatecznie stał się tylko rezerwowym, aż w końcu klub nie przedłużył z nim umowy i teraz pomocnik szuka nowego pracodawcy. Środek pola Pogoni wygląda teraz na bardzo mocny. Obok Damiana Dąbrowskiego może zagrać Kacper Kozłowski (jeśli rzeczywiście Portowcom uda się go zatrzymać na jeszcze jeden sezon) lub powracający z bardzo udanego wypożyczenia Maciej Żurawski. Ze skrzydła do środka pola trener może przestawić natomiast Rafała Kurzawę. Weryfikacja tej dobrze wyglądającej na papierze ekipy nastąpi 22 lipca. Wtedy szczecinianie zmierzą się w eliminacjach Ligi Konferencji Europy z chorwackim NK Osijek. Jakub Żelepień