Zeszły sezon "Portowcy" zakończyli na trzecim miejscu. To najwyższa lokata szczecińskiego klubu od 20 lat i choć w mieście panowała duża radość, to nie brakowało głosów krytyki co do stylu gry drużyny. Kosta Runjaic wpoił swoim piłkarzom do głów przede wszystkim pragmatyzm. Pogoń dążyła więc do utrzymania wyniku 1-0. Problem zaczynał się wtedy, kiedy to rywal jako pierwszy strzelił gola. Pogoń Szczecin. Zespół przeszedł ogromną przemianę Tak zdarzyło się w zeszłym sezonie osiem razy. Pogoń ani razu nie potrafiła odwrócić losów meczu, aby zdobyć pełną pulę. "Portowcy" pięć razy przegrali i trzy razy zremisowali. Najczęściej z uporem maniaka starali się grać skrzydłami i centrować piłkę w pole karne. Ta taktyka była jednak relatywnie łatwa do rozszyfrowania dla większości ligowych rywali. W obecnych rozgrywkach szczecinianie dotychczas tylko trzykrotnie tracili bramkę jako pierwsi. Dwa razy przegrali (Zagłębie Lubin, Wisła Płock), a raz wygrali (Stal Mielec). Po piłkarzach Pogoni wyraźnie widać zmianę, która zaszła w myśleniu drużyny i trenera. Dziś priorytetem nie jest już barykadowanie drogi do własnej bramki. Zespół nie boi się zaatakować odważnie od początku i w razie konieczności gonić wynik. Kto zostanie najlepszym sportowcem 2021 roku? - <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-as-sportu-2021/plebiscyt/news-as-sportu-2021-zasady-plebiscytu-interii,nId,5651126?utm_source=assportuteksty&utm_medium=assportuteksty&utm_campaign=assportuteksty">GŁOSUJ TUTAJ!</a> O tym świadczą także bardzo dobre statystyki ofensywne. Pogoń zdobyła do tej pory 32 bramki, a to drugi najlepszy wynik w lidze (po Lechu Poznań, który ma ich 34). Po raz pierwszy za kadencji Kosty Runjaica szczecinianie strzelili 5 goli w jednym meczu (5-1 z Lechią Gdańsk). Poza tym aż trzy razy wygrywali w stosunku 4-1 (Stal Mielec, Górnik Łęczna, Jagiellonia Białystok). Pogoń Szczecin. Więcej ryzyka, więcej zabawy Po meczu z Lechią Gdańsk rozentuzjazmowany Kamil Grosicki mówił w rozmowie z klubową telewizją, że Pogoń prezentuje obecnie najładniejszy futbol w Polsce. Są zapewne tacy, którzy się zgodzą, jak i tacy, którzy będą dyskutować. Faktem jest natomiast to, że "Portowcy" potrafią połączyć ofensywny styl z bardzo solidnym punktowaniem. <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-studio-ekstraklasa/aktualnosci?utm_source=esatekst&utm_medium=esatekst&utm_campaign=esatekst">Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście!</a> W sezonie 2018/2019 (pierwszym pełnym Kosty Runjaica), zwłaszcza jesienią, wielu ekspertów podnosiło głosy, że Pogoń prezentuje świetny do oglądania futbol. Szczecinianie potrafili wówczas ogrywać u siebie Lecha Poznań czy Legię Warszawa, a na przestrzeni całego sezonu zdobyli 57 bramek w 37 meczach. Dało to średnią 1,54 gola na mecz. Niezły wynik, ale w tabeli Pogoń była zaledwie siódma. Dziś Pogoń jest druga, a na dodatek gra jeszcze ofensywniej. W 17 grach "Portowcy" strzelili 32 gole, co daje średnią na poziomie 1,88 bramki na spotkanie. Zespołowi Kosty Runjaica strzelanie goli idzie tak dobrze, że przełamał się nawet Damian Dąbrowski - ekstraklasowy rekordzista, jeśli chodzi o liczbę kolejnych meczów bez bramki. Jego licznik zatrzymał się na 94 spotkaniach po tym, jak w starciu z Lechią kapitan wykorzystał rzut karny. - Cieszę się, że już nie będzie mówienia o tym, jak długo ten Dąbrowski nie strzelił gola. Wiele razy odpowiadałem na zaczepne pytania, ale ja już przecież zdobywałem bramki w Ekstraklasie, nie jest to dla mnie nic nowego. Wiedziałem, że gol w końcu wpadnie i tak się stało. Cieszę się, że akurat w takim meczu , przy tysiącach kibiców - mówił Dąbrowski w rozmowie z Interią. Jakub Żelepień, Interia