Niemiecki szkoleniowiec odpowiadał między innymi na pytania dotyczące swojego odejścia z Pogoni Szczecin. Prowadzący program dziennikarze zapytali Runjaica, czy w szatni jego piłkarze rozmawiają o tym, kto będzie prowadził ich w przyszłym sezonie. - Nie ma takiego tematu. Spotkanie ze Śląskiem Wrocław będzie moim 166. w roli trenera Pogoni i przez ten czas jedno się nie zmieniło - wszyscy skupiamy się na swojej pracy i chcemy dać z siebie sto procent. Potrzebujemy kilku punktów więcej niż nasi rywale - powiedział Kosta Runjaic. Pogoń - Legia: Kosta Runjaic daje pstryczka w nos zarządowi W dalszej części programu Runjaic dał lekkiego pstryczka w nos zarządowi klubu. Pomiędzy wierszami zakomunikował, że brak dalszej współpracy to w pewnym sensie wina opieszałości osób decyzyjnych w Pogoni. - Ta decyzja nie została podjęta z dnia na dzień. Osoby decyzyjne w klubie wiedziały, że kończy się mój kontrakt. To zupełnie normalne, że w takich sytuacjach dochodzi do rozmów. Tutaj może negocjacje podjęto trochę zbyt późno, w międzyczasie dostałem inne oferty. W pewnym momencie dojrzałem do decyzji, aby odejść - tłumaczył Niemiec. Runjaic ocenił też swój czas spędzony w Szczecinie. Przypomnijmy, że drużynę "Portowców" przejął w listopadzie 2017 roku - kiedy ta była na ostatnim miejscu w tabeli. - Uważam, że sprawdziłem się tutaj przez prawie pięć lat. Cały zespół trenerski dał sobie radę, piłkarze również. Czasami wszyscy mieliśmy trudne warunki, ale zawsze potrafiliśmy znaleźć wyjście - komentował trener. Na koniec szkoleniowiec pokusił się o prognozę dotyczącą tego, co czeka Pogoń po jego odejściu. - Kiedy ja odejdę, zostawię po sobie dobrze działający zespół. Klub przez ostatnie lata rozwinął się, stadion jest już na wykończeniu. Uważam, że są w Szczecinie fundamenty pod to, aby w przyszłości odnosić ogromne sukcesy - zakończył Kosta Runjaic. Jakub Żelepień, Interia