Pogoń Szczecin była faworytem czwartkowego finału. Choć długo przyszło kibicom czekać na pierwszego gola, ten ostatecznie padł. W 75. minucie "Portowcy" wyszli na prowadzenie i wydawało się, że już nie mogą go stracić. Stało się jednak inaczej. W dziewiątej minucie doliczonego czasu gry Wisła wyrównała i doprowadziła do dogrywki. W niej zdobyła kolejną bramkę i ostatecznie pokonała "Portowców" 2:1. Wychodzą na jaw kulisy wielkiego zwycięstwa Wisły. Tak zachował się trener w kluczowym momencie Nie obyło się niestety bez sędziowskich kontrowersji. Na stop-klatkach widać, że przy rzucie wolnym, po którym Wisła trafiła na 1:1, golkiper tej drużyny przesunął piłkę o kilkanaście metrów względem miejsca, w którym doszło do przewinienia. Poza tym część ekspertów jest zdania, gol padł z pozycji spalonej. Pojawiają się też opinie, zgodnie z którymi Pogoni należał się rzut karny w dogrywce. Interia poprosiła trenera Jensa Gustafssona o opinię na temat pracy arbitra podczas finału. Ten nie chciał jednak powiedzieć zbyt wiele. - Mamy historię z tym sędzią. To nie jest odpowiedni moment, aby komentować jego występ - powiedział Szwed. Nawiązał w ten sposób do sytuacji niemal dokładnie sprzed roku. W 33. kolejce poprzedniego sezonu arbiter Tomasz Kwiatkowski popełnił błąd w meczu Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin. W końcówce spotkania - przy stanie 1:1 - nie przyznał "Portowcom" rzutu karnego. Chwilę później ekipa Jana Urbana strzeliła natomiast gola i wygrała mecz. W konsekwencji szczecinianie wypadli poza ligowe podium. Finał Pucharu Polski: Prezes Pogoni ostro skrytykował sędziów Gustafsson postawił na dyplomację, tymczasem prezes Pogoni Jarosław Mroczek wybrał inną drogę. Za pośrednictwem swojego konta w serwisie X.com wyraził opinię na temat pracy Tomasz Kwiatkowskiego podczas finału. Oberwało się także Bartoszowi Frankowskiemu, odpowiedzialnemu za VAR. "Raz już sędzia Kwiatkowski nas przepraszał. Teraz takich przeprosin nie oczekuję. Razem z sędzią Frankowskim niech udadzą się na emeryturę, niepłatną" - napisał Mroczek. Na tym nie zakończył: Interia potwierdziła w szczecińskim klubie prawdziwość konta. Należy ono i jest prowadzone przez prezesa Jarosława Mroczka. Jakub Żelepień, Interia