Trener Jens Gustafsson musiał być bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych przed tygodniem w Szczecinie, bo w Reyjkaviku postawił na dokładnie taki sam skład. W bramce wystąpił więc Dante Stipica, w obronie: Jakub Bartkowski, Konstantinos Triantafyllopoulos, Benedikt Zech i Luis Mata, w pomocy: Damian Dąbrowski, Kamil Drygas i Sebastian Kowalczyk, na skrzydłach Jean Carlos Silva i Kamil Grosicki, a w ataku Luka Zahović. Obraz gry nie był jednak analogiczny do tego z zeszłego czwartku. Wówczas "Portowcy" rzucili się wściekle na rywali - tym razem na boisku więcej było spokoju, a gospodarze z większą łatwością konstruowali swoje akcje. Po kilkunastu minutach szczecinianie przejęli jednak inicjatywę i zaczęli pokazywać to, co przed własną publicznością. Oglądaliśmy więc liczne zagrania na skrzydła do Carlosa i Grosickiego, którzy albo szukali strzałów, albo starali się znaleźć kolegów w polu karnym. Pogoń Szczecin: Polscy kibice opanowali stolicę Islandii Od samego początku meczu piłkarze Pogoni mogli liczyć na bardzo głośne i energetyczne wsparcie swoich kibiców. Kompletnie zagłuszyli oni miejscowych fanów, którzy zresztą nie mają w zwyczaju szczególnie intensywnie dopingować swoich. Na Islandii chodzenie na mecze to raczej rodzaj rodzinnego piknikowania. Fani Pogoni, którzy na wyspę docierali od środy, byli więc na miejscu niemałą atrakcją. W sieci obejrzeć można nagrania, na których blisko 200 kibiców śpiewa stadionowe przyśpiewki i tańczy w centrum Reyjkaviku. Przyglądali się temu wyraźnie zainteresowani Islandczycy. KR Reyjkavik - Pogoń Szczecin: "Portowcy" włączyli tryb oszczędzania energii Realizator transmisji, wraz z upływem kolejnych minut, przytomnie coraz częściej pokazywał obrazki z trybun, a nie z boiska. Na placu gry działo się bowiem niewiele, a mecz był rwany i mało pociągający. Islandczycy starali się rekompensować braki techniczne agresją i zadziornością, a najmocniej przekonali się o tym Jean Carlos i Konstantinos Triantafyllopoulos. Grek w starciu z napastnikiem rywali ucierpiał na tyle poważnie, że w 37. Minucie trener Jens Gustafsson podjął decyzję o zastąpieniu go Mariuszem Malcem. Tymczasem Pogoń wyraźnie włączyła tryb oszczędzania energii. O tempie, które pamiętamy sprzed tygodnia, absolutnie nie było mowy. Szczecinianie atakowali falowo, raz na kilka-kilkanaście minut. Wiedzieli jednak, że mają trzybramkową zaliczkę i nie zamierzali się przeforsowywać. To logiczne posunięcie, bo przecież już w niedzielę zainaugurują rozgrywki Ekstraklasy. Tyleż logiczne, co ryzykowne - okazało się w 44. minucie. Wystarczyła bowiem jedna dobra piłka za linię obrony, aby Sigurdur Hallsson wyprowadził KR na prowadzenie. Dante Stipica miał w tej sytuacji niewiele do powiedzenia. Pogoń Szczecin awansowała dalej. Poziom trudności wzrośnie Tuż po zmianie stron szczecinianie spróbowali zaatakować. Widać było, że w szatni padło kilka męskich słów, które miały pchnąć zespół wyżej. Islandczycy również się jednak rozochocili i szukali okazji na zdobycie drugiej bramki, która wynik dwumeczu zmieniłaby na 4:3 - a to już bardzo blisko wyrównania. "Portowcy" nie chcieli do tego dopuścić, więc mecz nieco się ożywił. Trener Gustafsson postanowił w 69. minucie zmodyfikować linię ataku w swoim zespole. Ściągnął z boiska Lukę Zahovicia, a w jego miejsce wprowadził nowy nabytek klubu, Pontusa Almqvista, którego doskonale zna z czasów wspólnej pracy w Szwecji. Kilka minut później debiutant dobrze pokazał się w akcji, w której zagrywał prostopadle do Jeana Carlosa. Ostatecznie "Portowcy" nie zdołali choćby wyrównać wyniku spotkania. W dwumeczu wygrali jednak 4-2 i awansowali do kolejnej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Ich kolejnym rywalem będzie duńskie Broendby. Poprzeczka idzie więc zdecydowanie w górę. Pierwsze spotkanie - już za tydzień w Szczecinie. KR Reyajkvik - Pogoń Szczecin 1-0 Wynik dwumeczu: 4-2 dla Pogoni Szczecin Pogoń Szczecin: 1. Dante Stipica, 2. Jakub Bartkowski, 13. Konstantinos Triantafyllopoulos (33. Mariusz Malec 37’), 23. Benedikt Zech, 97. Luis Mata, 8. Damian Dąbrowski, 14. Kamil Drygas, 27. Sebastian Kowalczyk (22. Wahan Biczakjczan 69’), 21. Jean Carlos Silva, 11. Kamil Grosicki (17. Mariusz Fornalczyk 86'), 10. Luka Zahović (9. Pontus Almqvist 69’) KR Reykjavik: 1. Betir Olafsson, 11. Kennie Chopart (29. Aron Thordur Albertsson 78’), 5. Arnor Adalsteinsson, 15. Pontus Lindgren, 18. Aron Kristofer Larusson, 23. Atli Sigurjonson (8. Thorstein Mar Ragnarsson 78’), 4. Hallur Hanson, 16. Elmar Bjarnason (2. Stefan Arni Geirsson 78’), 6. Gretar Snaer Gunnarsson, 17. Stefan Alexander Ljubicic (9. Kjartan Finnbogason 68’), 33. Sigurour Bjartur Hallsson (14. Aegir Jarl Jonasson 64’) Jakub Żelepień, Interia