Po pierwszym spotkaniu nastoje w szczecińskiej drużynie są dobre. Piłkarze Pogoni wygrali 3-0 i przed rewanżem mają solidną zaliczkę. - Ruszamy pełni nadziei, dobrze nastawieni, świadomi tego, co może nas spotkać w Hiszpanii. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony - mówi trener Piotr Łęczyński. Wynik, choć okazały, to był jednak nieco zakłamujący rzeczywistość. Deportivo tworzyło sobie wiele znakomitych okazji, ale nie potrafiło pokonać świetnie dysponowanego Łukasza Łęgowskiego. - Wiem, jaka radość towarzyszyła nam na murawie po ostatnim gwizdku, natomiast 20 minut później w szatni był już spokój. Nie było śpiewów ani świętowania. Z ust chłopaków padły słowa, że to na razie połowa drogi. Podchodzimy do wszystkiego na spokojnie. Mamy przed sobą rewanż i nic nie jest przesądzone. Moi piłkarze mają tego pełną świadomość - przekonywał szkoleniowiec. Młodzieżowa Liga Mistrzów. Pogoń zagra z Deportivo Elementów do poprawy nie brakuje. Najwięcej do zrobienia było - jako się rzekło - w fazie obronnej. - To, że nie straciliśmy bramki, to przede wszystkim zasługa bramkarza i obrońców, ale sytuacji strzeleckich rywale mieli zdecydowanie za dużo. Trzeba przyznać, że mieliśmy sporo szczęścia. Z drugiej jednak strony mówi się, że szczęście sprzyja lepszym - oceniał Łęczyński. Bohater pierwszego spotkania - golkiper Łukasz Łęgowski - został zapytany podczas konferencji prasowych, czy zgodziłby się w ciemno na wpuszczenie dwóch bramek i awans z wynikiem 3-2. - Każdy, kto mnie zna, wie, że chcę zawsze grać na zero z tyłu. Nie zgodziłbym się na taki układ. Powalczymy o to, aby wygrać przekonująco. Wiemy, co mamy poprawić - odpowiedział młody bramkarz. Pewny siebie jest także pomocnik Pogoni, Kacper Łukasiak. - Myślę, że każdy chce dać z siebie wszystko i przede wszystkim wygrać. Nie będziemy kalkulować, żeby nie przegrać wyżej niż 0-2. To zazwyczaj nie kończy się dobrze. Skupiamy się przede wszystkim na sobie. Nie chcemy myśleć o tym, czy wzmocnią się zawodnikami z pierwszego lub drugiego zespołu. Jeśli zagramy na odpowiednim poziomie, wierzę, że damy radę wygrać - mówił Łukasiak. Sebastian Staszewski, Radosław Majewski i Sławomir Peszko o polskiej Ekstraklasie - Oglądaj teraz! Deportivo - Pogoń. Żadna telewizja nie pokaże meczu Sztab i piłkarze, a także ich rodziny czy znajomi mogą jedynie żałować, że nie obejrzą meczu ani w telewizji, ani w internecie. Żadna polska ani hiszpańska stacja nie zdecydowała się na wykupienie praw transmisyjnych. Formalne obwarowania UEFA są natomiast na tyle restrykcyjne, że w praktyce uniemożliwiają pokazanie meczu również samym klubom. -Chciałbym, aby następna runda była transmitowana. A jeśli nie, to przynajmniej nasze mecze na wiosnę - mówił z uśmiechem na ustach trener Piotr Łęczyński. A bramkarz Łukasz Łęgowski dodawał: - Nie myślimy o tym, czy mecz będzie transmitowany. To nie nasza sprawa. My robimy swoje. W pierwszym spotkaniu dwóch piłkarzy Pogoni opuściło boisko z kontuzją. - Dawid Razaeian leci z nami do Hiszpanii. W przypadku Bartosza Krzysztofka kontuzja jest poważniejsza, potrzebuje jeszcze kilkunastu tygodni. Zamiast niego poleci Jakub Lis. Dojdzie też do zmian, jeśli chodzi o zawodników z pola - wyjaśnił Piotr Łęczyński. Spotkanie rewanżowe Pogoni z Deportivo rozpocznie się w środę o 20. Jeśli Portowcy utrzymają przewagę z pierwszego meczu i awansują dalej, w drugiej rundzie zmierzą się ze zwycięzcą pary Žalgiris Wilno - Maccabi Hajfa. Jakub Żelepień