Przez wiele lat Pogoń nie potrafiła promować swoich młodych piłkarzy. Choć Akademia działała w miarę prężenie i liczyła się w skali kraju, nie przekładało się to na wymierne korzyści dla klubu. Juniorzy albo przepadali w seniorskim futbolu, albo odchodzili za półdarmo. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni od sezonu 2017/2018. Pogoń Szczecin. Kosta Runjaic rozważnie buduje młodych Przez ostatnie lata na transferach swoich młodych piłkarzy Pogoń zarobiła blisko 25 milionów euro. Można dyskutować, czy to zasługa przede wszystkim Kosty Runjaica, czy jednak trenerów i szefów Akademii. Najbliższe prawdy będzie zapewne stwierdzenie, że każdy dołożył tutaj swoją cegiełkę. To, co należy oddać Runjaicowi, to fakt, że potrafi wprowadzać młodych graczy. Nie robi tego często, ale jeśli zdecyduje się już zaufać któremuś z nastolatków, ten najczęściej się sprawdza. Stawia juniorom wysokie wymagania i rzuca na głęboką wodę. Jeśli nie zawiodą trenera, dostaną kolejną szansę. Jeśli okaże się, że nie są jeszcze gotowi na Ekstraklasę, Niemiec nie będzie miał oporów, aby im to wprost zakomunikować. Kacper Kozłowski był przez Runjaica budowany bardzo rozważnie. Nawet kiedy nastolatek rozgrywał dobre zawody i zwracał na siebie uwagę całej Polski, trener potrafił posadzić go w kolejnych meczach na ławce. Nie pozwalał, aby jego podopieczny przedwcześnie poczuł się niezastąpiony. Dozował mu też minuty, wiedząc, że z młodym organizmem trzeba się obchodzić umiejętnie. Pogoń Szczecin nauczyła się drogo sprzedawać Przejdźmy do konkretnych liczb. Za kadencji Kosty Runjaica Pogoń przeprowadziła już pięć dużych transferów. Pierwszy dotyczył Jakuba Piotrowskiego, który za 2 miliony euro odszedł do KRC Genk. W Belgii nie poszło mu jednak najlepiej i od półtora roku jest piłkarzem niemieckiej Fortuny Duesseldorf. Później było już tylko lepiej. Sebastian Walukiewicz za 4 miliony euro przeszedł do włoskiego Cagliari. Adam Buksa - za podobną kwotę - przeniósł się do amerykańskiego New England Revolution. W ostatnich miesiącach sporo mówi się o tym, że może wkrótce wrócić do Europy - do jednej z topowych lig. Latem zeszłego roku Pogoń wytransferowała - dość niespodziewanie - Adriana Benedyczaka do włoskiej Parmy za 2 miliony euro. To piłkarz, który nie miał jeszcze nawet pewnego miejsca w pierwszym składzie. Wisienką na torcie była zaś sprzedaż Kacpra Kozłowskiego za ponad 10 milionów euro do angielskiego Brighton. Jeśli zaś chodzi o pomniejsze transfery, warto odnotować między innymi odejście Marcina Listkowskiego do Lecce czy Lashy Dwalego do Ferencvarosi. W kolejce do wyjazdu już czekają następni. Świetną rundę zanotował wciąż przecież młody (rocznik 1998) Sebastian Kowalczyk, a swoją wartość w końcu udowodnił również Luka Zahović. Do pierwszego składu przebijają się również zawodnicy z rocznika 2003 - Mateusz Łęgowski i Mariusz Fornalczyk. Nie można także zapomnieć o Kacprze Smolińskim, który - gdyby nie kontuzja - zapewne przejąłby po Kozłowskim rolę etatowego młodzieżowca. Jakub Żelepień, Interia