Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy Mecz toczył się w ciężkich warunkach, bo piłkarzom przyszło grać w rzęsistym deszczu. W wyjściowym składzie "Dumy Pomorza" zabrakło, pauzujących za kartki, japońskich pomocników. Na boisku pojawił się natomiast młodziutki Michał Walski. Trener Dariusz Wdowczyk postawił przed 16-latkiem bardzo trudne zadanie. Od pierwszych minut miał zastąpić lidera Pogoni, Takafumiego Akahoshiego. - Jest młody, bardzo perspektywiczny, utalentowany i grzeczny - mówił nie tak dawno o sprowadzonym z Mielca młodym piłkarzu, szkoleniowiec. W pierwszych minutach wiele było niedokładności i chaosu w środkowej strefie boiska. "Portowcy" próbowali grać atakiem pozycyjnym, Zawisza nastawił się natomiast na grę z kontry. Dopiero w 19. minucie po dośrodkowaniu Walskiego w trudnej pozycji niecelnie główkował Maciej Dąbrowski. Chwilę później groźną akcję mógł przeprowadzić Zawisza, lecz fatalnie w pole karne dośrodkował Michał Masłowski. Trzy minuty później, po ładnej, zespołowej akcji, Pogoń objęła prowadzenie. Adam Frączczak otrzymał doskonałe podanie od Lisowskiego i z bliska pokonał bramkarza Zawiszy. Od tej chwili mecz się nieco ożywił. Pogoń cofnęła się do defensywy, a podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zaczęli przejmować inicjatywę. Skutkiem tego, w 41. minucie, po bliźniaczej akcji, do tej przeprowadzonej przez Pogoń, bramkę zdobył Kamil Drygas. Drugą połową lepiej rozpoczęli gospodarze, Zawisza został zamknięty na własnej połowie. W 58. minucie, w polu karnym padł Adam Frączczak. Sędzia Tomasz Musiał nakazał jednak grać dalej. Chwilę później potężnie sprzed pola karnego huknął Bąk, ale robinsonadą popisał się Kaczmarek. Z czasem ekipa z Bydgoszczy zaczynała jednak przejmować inicjatywę i nacierała z coraz większą siłą. W 71. minucie akcja na wagę zwycięstwa, mógł przeprowadzić Luis Carlos. Naciskany przez obrońcę nie zdołał jednak, w sytuacji "sam na sam", pokonać Radosława Janukiewicza. Na placu gry pojawił się kolejny młody zawodnik "Portowców", Dawid Kort. W 80. minucie Luis Carlos ładnie podał do Wójcickiego, który zdecydował się na strzał z dystansu. Kolejna kapitalna akcja podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza. Radosław Janukiewicz nie dał się zaskoczyć. Autor: Marcin Szymański Powiedzieli po meczu: Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy): - Nielicznie zgromadzona publiczność oglądała szybki mecz obfitujący w sytuacje podbramkowe. Klarownych sytuacji mieliśmy więcej. Podobnie jak w meczu z Widzewem nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych sytuacji. Różnica jest taka, że tamten mecz wygraliśmy, a tutaj nie. Ogólnie jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Jako beniaminek gramy całkiem nieźle i co ważniejsze bardzo regularnie. Maciej Stolarczyk (asystent trenera Pogoni): - Mecz ułożył nam się dobrze. Prowadziliśmy 1-0 i zabrakło nam wyrachowania. Zawisza udowodnił, że jest drużyną dobrze grającą z kontrataku. W drugiej połowie graliśmy chwilami chaotycznie. Punkt nas nie zadowala, ale nie załamujemy się i chcemy jak najlepszy rezultat wywieźć z Wrocławia. Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz 1-1 (1-1) Bramki: 1-0 Adam Frączczak (22.), 1-1 Kamil Drygas (41.). Żółta kartka - Zawisza Bydgoszcz: Herold Goulon, Michał Masłowski, Sebastian Ziajka. Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 4˙000. Zobacz raport meczowy