Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Przed rozpoczęciem spotkania oficjalna strona Zagłębia przypomniała, że historia konfrontacji "Miedziowych" z Pogonią jest wyrównana. Obie drużyny miały na koncie po 12 zwycięstw, a punktami dzieliły się w 19 meczach. Korzystniejszy bilans bramkowy (57-47) wypracowali lubinianie. Pierwszy mecz tych drużyn, w sierpniu w Lubinie, zakończył się wygraną Zagłębia 3-0. W Szczecinie gospodarze, będący czerwoną latarnią ligi, mogli stracić gola już w 6. minucie, mimo że rzut wolny dla Zagłębia był egzekwowany z około 35 metra. Arkadiusz Woźniak pieczołowicie ustawił sobie piłkę i po krótkich ustaleniach z Jarosławem Jachem, oddał świetny strzał prawą nogą w kierunku bramki. Na szczęście dla gospodarzy, techniczne i "dokręcane" uderzenie trafiło tylko w boczną siatkę. Załuska jedynie przyglądał się, gdzie zmierza futbolówka, a po wszystkim mógł odetchnąć z ulgą. W 14. minucie bardzo dobrym podaniem, z prawej strony, obsłużył Świerczoka Pawłowski. Napastnik gości otrzymał piłkę na skraju pola karnego, po przyjęciu oddał strzał w kierunku dalszego słupka, ale w dogodnej sytuacji przestrzelił. W odpowiedzi dobrym zgraniem błysnął Frączczak, strącona piłka zmierzała do Zwolińskiego, lecz na posterunku był Jach, który zażegnał niebezpieczeństwo. Po kwadransie gospodarze zaczęli prezentować się coraz lepiej, dłużej utrzymywali się na połowie Zagłębia i byli coraz bardziej niebezpieczni. Po kilku minutach niewiele zabrakło, by w sytuacji sam na sam z Polaczkiem znalazł się Nunes. Prostopadłe podanie jednak zostało posłane minimalnie nie w tempo i sędzia odgwizdał pozycję spaloną. W 30. min bardzo dobre dośrodkowanie Delewa z lewej strony, piłka trafiła do Drygasa, ten oddał nieprzyjemny dla bramkarza strzał, ale Polaczek w tej sytuacji sobie poradził. Dominacja Pogoni zaowocowała bramką w 31. min, a fantastycznego gola zdobył Spas Delew. Bułgar wpadł z piłką w pole karne, a następnie huknął pod poprzeczkę. Polaczek nie miał szans na obronę. Niedługo później zapachniało rzutem karnym dla "Portowców". Jach mógł jednak się cieszyć, mimo że otrzymał żółtą kartkę, bo w ostatniej chwili zdążył wybiec za "16". Frączczak uderzył mocno, ale nieznacznie obok spojenia bramki. W 39. min padł gol, jak zwykło mówić się w takich sytuacjach, "z niczego". Piłkę na skraju pola karnego otrzymał Jakub Piotrowski, zdobył z nią dwa metry "terenu" i oddał niesygnalizowany strzał w kierunku dalszego słupka. Ku zdziwieniu Polaczka, który tylko przyglądał się futbolówce, piłka zatrzepotała w siatce. Dwie minuty później padł gol kontaktowy, autorstwa Jakuba Świerczoka, a przypadkową asystą popisał się Niepsuj, od którego odbiła się piłka po wrzutce z rzutu rożnego. Świerczok był metr przed bramką, uprzedził Załuskę i był wynik 2-1. Niepsuj w możliwie najlepszym stylu odkupił winy tuż przed przerwą, wyprowadzając "Portowców" na dwubramkowe prowadzenie. Piłka spadła mu na nogę w polu karnym, a obrońca gospodarzy oddał strzał prostym podbiciem, niemal rozszarpując siatkę w bramce Polaczka. Moc plus precyzja, w okolicach spojenia, sprawiły, że Polaczek znów stał, jak wryty. Gdy rozbrzmiał gwizdek sędziego, oznaczający przerwę, gospodarzy po raz pierwszy od dawna żegnały brawa kibiców. Trener Lewandowski musiał zareagować i od początku drugiej połowy delegował do gry Filipa Jagiełłę, który zastąpił Patryka Tuszyńskiego. Lubinianie mogli rozpocząć drugą połowę z impetem, ale prostopadłe podanie nie dotarło do Świerczoka, szybszy był Załuska. Świerczok zrobił swoje po kilku minutach, gdy w zamieszaniu z obrońcami Pogoni wywalczył rzut karny, faulowany przez Jarosława Fojuta. Po chwili sam poszkodowany, grający od pierwszej minuty w masce ochronnej, przechytrzył Załuskę. Bramkarz Zagłębia rzucił się w swoją prawą stronę, a napastnik posłał piłkę w środek bramki. W 65. min. w doskonałej sytuacji znalazł się Delew, po fantastycznym podaniu Frączczaka, ale przegrał pojedynek z Polaczkiem. Delew dopadł do odbitej piłki i podał do Zwolińskiego, ale ten też nie zmieścił futbolówki do siatki. Zagłębie, za sprawą Świerczoka, miało szansę doprowadzić do remisu w 74. min. Napastnik "Miedziowych" otrzymał świetne prostopadłe podanie, ale na dalekie wyjście zza "16" zdecydował się Załuska. Ta interwencja opłaciła się, bo Świerczok został zagoniony w lewą stronę i miał już zbyt ostry kąt, by zmieścić piłkę do bramki. W 79. min Zwoliński miał przed sobą tylko Polaczka i zdecydował się na techniczny strzał za bramkarzem. Uczynił to jednak za nisko i lekko, wobec czego golkiper gości sięgnął futbolówkę. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry, po szybkiej kontrze, dogodną szansę miał Czerwiński, ale został zablokowany w polu karnym, bo na linii strzału stanął mu Dwali. W drugiej minucie doliczonego czasu gry obraz szalonego meczu dopełnił Świerczok, strzelając wyrównującą bramkę. Po dośrodkowaniu Czerwińskiego pomylił się Fojut, a później bez szans był Załuska. W ten sposób Świerczok skompletował hat-trick i uciszył stadion w Szczecinie. Art Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 3-3 (3-1) Bramki: 1-0 Delew (31.) 2-0 Piotrowski (38.) 2-1 Świerczok (41.) 3-1 Niepsuj (45.) 3-2 Świerczok (52. z karnego) 3-3 Świerczok (90+2) Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Jarosław Fojut, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Adam Frączczak, Jakub Piotrowski, Kamil Drygas, Marcin Listkowski (85. Adam Gyurcso), Spas Delew (87. Dariusz Formella) - Łukasz Zwoliński (80. Tomasz Hołota). KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polaczek - Alan Czerwiński, Jarosław Jach, Lubomir Guldan, Sasza Balić - Patryk Tuszyński (46. Filip Jagiełło), Jarosław Kubicki, Adam Matuszczyk, Arkadiusz Woźniak (65. Krzysztof Janus), Bartłomiej Pawłowski (62. Kamil Mazek) - Jakub Świerczok. Żółte kartki: Kamil Drygas, Jakub Piotrowski - Jarosław Jach, Kamil Mazek. Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 2 634. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!