Zapis relacji na żywo z meczu Pogoń - Śląsk Zapis relacji dla urządzeń mobilnych Dla Śląska to ciąg dalszy fatalnej passy, bo podopieczni Tadeusza Pawłowskiego nie wygrali jeszcze w tym roku. Osiem meczów bez zwycięstwa! A patrząc na grę, najbliższe tygodnie na pewno nie będą łatwe. Jako pierwszy sygnał do ataku dał Bułgar Spas Delew, jak się później jeden z najaktywniejszych graczy na boisku. Jego strzał w ekwilibrystyczny sposób obronił jednak Słowik. Za chwilę kolejną okazję miał Frączczak. Zagrywał mu z lewej strony Matynia, a kapitan Pogoni strzałem głową nieznacznie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Potem jeszcze Słowik pewnie złapał piłkę - po rzucie wolnym Nunesa - choć był w trudnej sytuacji, atakowany przez rywali. Pogoń prezentowała się w pierwszej części gry nieznacznie lepiej, natomiast Śląsk miał duże problemy ze skonstruowaniem składnej akcji i zagrożeniem bramce rywali. Dopiero z czasem gra się wyrównała i goście zaczęli coraz śmielej atakować. Trudno jednak mówić o klarownych okazjach. Jedyne większe zagrożenie pod bramką Pogoni spowodował Kamil Vacek, ale jego ładny strzał z dystansu nie mógł zaskoczyć Załuski, ponieważ był skierowany w sam środek bramki. Po drugiej stronie boiska Rapa przedarł się jeszcze prawą stroną i podał do Rasmussena, ale ten nieczysto uderzył w piłkę. Długo wydawało się, że to będzie najlepsza okazja dla gospodarzy, jednak tuż przed przerwą doszło wreszcie do skutecznego ciosu ze strony Pogoni. Gola strzelił Delew, potwierdzając dobrą postawę i aktywność od początku meczu (Bułgar uwolnił się spod opieki Riedera), ale warto podkreślić też pracę, którą wykonał Rasmussen wygrywając pojedynek główkowy z Tarasovsem. 1-0! To było zasłużone prowadzenie dla gospodarzy i piąty gol Delewa w tym sezonie. Tuż po przerwie Śląsk przez chwilę sprawiał wrażenie, że jednak mocniej zaatakuje, ale Pogoń nie pozwoliła na zbyt wiele. W 60. minucie kapitan Frączczak pozbawił rywali złudzeń, wykorzystując z bardzo ostrego kąta podanie od Dwalego. Losy meczu wydawały się przesądzone, choć Śląsk jeszcze na chwilę podniósł głowę, gdy po rzucie wolnym Augusto Celeban skorzystał z nieuwagi obrońców Pogoni i mocnym strzałem głową pokonał Załuskę. Jednak to wszystko, na co było stać wrocławian. Kropkę nad "i" postawił jeszcze Hołota, a gol Robaka w doliczonym czasie gry już na niewiele się zdał. Śląsk tylko zmniejszył rozmiary porażki. Dla Delewa to trochę pyrrusowe zwycięstwo. Bułgar był bardzo groźny dla obrońców Śląska, ale po próbie wymuszenia rzutu karnego dostał żółtą kartkę, która wyklucza go z kolejnego meczu, przeciwko Legii w Warszawie. To czwarta w tym roku wygrana Portowców. Co ciekawe, w każdym z tych meczów obcokrajowcy grający w Szczecinie strzelali oraz asystowali. Tym razem na listę wpisali się Delew, Rasmussen i Dwali. Tymczasem sytuacja Śląska jest coraz trudniejsza. Wrocławianie nie potrafili wygrać już 8. meczu z rzędu. Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 3-2 (1-0) 1-0 Delew (44.) 2-0 Frączczak (60.) 2-1 Celeban (70.) 3-1 Hołota (81.) 3-2 Robak (90.+3) RP Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!