<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> Wiele osób twierdzi, że bez ciebie Pogoń nie byłoby w tym miejscu ligowej tabeli, w którym teraz jest. Rafał Murawski: - Jeśli takie krążą opinie, to bardzo mi miło. Sam jednak mogę powiedzieć, że nie jestem do końca zadowolony ze swojej formy. Ostatnimi czasy udaje mi się strzelać jakieś bramki, ale forma piłkarska pozostawia dużo do życzenia. Masz jeszcze rezerwy? - Sama gra mogłaby być lepsza, oczywiście. Trwa passa naszych remisów. Panuje atmosfera niepewności? - Sami nie jesteśmy do końca, ale podkreślam "do końca", zadowoleni z tych remisów. W sporej części były to mecze, które mogliśmy wygrać. Porażek jednak nie ma. Gdybyśmy przegrali kilka meczów, to remisy odbierane byłyby inaczej. W związku z tym, że praktycznie nie przegrywamy, to jest trochę tak, że sporo osób traktuje remis jak porażkę. Na przestrzeni sezonu te punkty dały nam jednak dobrą pozycję w tabeli. Oczywiście wiemy, że aby być wyżej i coś osiągnąć, musimy też wygrywać, szczególnie na własnym boisku. Niektórzy twierdzą, że "lepiej byłoby nawet raz przegrać, a potem wygrać". - Czasami pewnie tak jest, ale nie do końca rozumiem takie stwierdzenia. To są punkty, które nam pomagają w osiągnięciu celu. Czy lepiej byłoby raz przegrać, a raz wygrać? Tego nie wiadomo. Statystycznie pewnie byłoby to korzystne, gdyby na przemian się wygrywało i przegrywało, ale przecież tego się nie wybiera tak po prostu. Gdybyśmy przegrali mecz, to przecież każdy powiedziałby, że remis jest korzystniejszym wynikiem i dałby nam więcej. Przed nami pojedynek z Lechią Gdańsk - rywalem o dużych ambicjach i nadziejach, a także z wieloma "nazwiskami". - To dobry zespół, który ostatnio jest w formie. Zawodnicy, którzy tam grają są doświadczeni i potrafią zagrać na wysokim poziomie. Nie będę nikogo wskazywał, ale w każdej formacji mają kogoś, kogo można wyróżnić. Z Lechią jednak już wygrywaliśmy, więc nie jest to misja nie do zrealizowania. Z takim nastawieniem jedziemy do Gdańska. Oglądałeś mecz gdańszczan z Zagłębiem? Jak go ocenisz? - Widziałem, ale nie cały. Zostawili po sobie dobre wrażenie, a przede wszystkim wygrali. Jutro czeka nas bezpośrednie starcie, bo są między nami tylko dwa punkty różnicy. To bardzo ważny mecz dla jednej i drugiej drużyny. Wracasz w rodzinne strony. Dla ciebie to jakiś specjalny mecz? - To mecz jak każdy inny, z tym, że jadę w rodzinne strony i z tego się cieszę, bo będzie okazja do spotkania się z najbliższymi.