<a href="https://sport.interia.pl/klub-pogon-szczecin/na-zywo-pogon-szczecin-lech-poznan-1-1-w-meczu-20-kolejki-ekstraklas,nzId,588" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Pogoń Szczecin - Lech Poznań</a> Wynik niedzielnego starcia na pewno mocno cieszy Legię Warszawa, bo nie dość, że punkty najpierw stracił Raków Częstochowa, to teraz jeszcze drugi zespół z podium - Pogoń. A na dodatek znów otwiera dyskusję o tym, że może jednak wciąż będzie trwała walka w lidze o europejskie puchary - przecież Lechia traci do Rakowa i Pogoni pięć punktów, Zagłębie Lubin sześć, Lech czy Górnik siedem, a w stawce jest też Śląsk. Pogoń do niedzieli nie przegrała ligowego meczu na swoim stadionie, gola traciła w co trzecim spotkaniu. Trudno było się spodziewać, że tę passę przerwie akurat Lech - tak bardzo krytykowany po wtorkowym starciu z Rakowem w Pucharze Polski, w którym nie miał nic do powiedzenia. To "Portowcy" mieli się przełamać po dwóch wyjazdowych porażkach z Wisłą i Śląskiem, a tymczasem zdecydowanie rozczarowali. Nadal wyraźnie widać brak klasycznego, skutecznego napastnika w drużynie Kosty Runjaicia. Tym razem szansę od pierwszej minuty dostał Adrian Benedyczak, ale wyróżnił się jedynie pojedynkami na łokcie z Bartoszem Salamonem z Lecha, po których obaj dostali żółte kartki. W przerwie zmienił go Luka Zahović, ale efekt był podobny. Lech zaś tym razem pozytywnie zaskoczył - zwłaszcza tym, że taktycznie był w stanie odpowiedzieć na mocną środkową linię Pogoni. Początkowo obie strony dość wysoko atakowały pressingiem - falami jedni i drudzy mieli problem z wyprowadzaniem piłki. Pogoń, za sprawą Michała Kucharczyka, wywalczyła kilka rzutów wolnych w okolicy pola karnego Lecha, ale generalnie rozegranie stałych fragmentów u gospodarzy bardzo szwankowało. Lech zaś, gdy już te stałe fragmenty miał, był groźny. I właściwie tylko wtedy. W 30. minucie z wolnego uderzył Dani Ramirez - wydawało się, że strzał nie jest zbyt mocny, a do tego leci na słupek. Dane Stipica zdecydował się jednak interweniować, ale tylko odbił piłkę przed siebie. Powstało duże zamieszanie, ale finalnie uderzenie Arona Jóhannssona zostało zablokowane. Po rzucie rożnym strzelał z woleja Michał Skóraś, ale wysoko nad bramką. Kolejny taki "dwupak" mieliśmy w 40. minucie. Tym razem strzał Ramireza z wolnego był już celny, ale Stipica wybił piłkę za boisko. Po rzucie rożnym "Portowcy" wybili piłkę, ale pod nogi Pedro Tiby. Portugalczyk miękko wrzucił ją na szósty metr, a tam Bartosz Salamon wygrał powietrzny pojedynek ze spóźnionym Kamilem Drygasem, który zbyt późno "odkleił" się od słupka. Tak padł gol - jedyny w tym spotkaniu. Drygas dość szybko mógł się zrehabilitować, bo dostał znakomite podanie na 11. metr przed bramką van der Harta, ale uderzył z woleja prosto w bramkarza. Tak jak się można było spodziewać, Pogoń w drugiej połowie zagrała już bardziej ofensywnie. Trener Runjaić dokonał niezłych zmian, bo tak debiutujący w zespole Rafał Kurzawa, jak i w samej końcówce Adam Frączczak, mocno dali się we znaki bramkarzowi Lecha. Wcześniej jednak Lech mógł podwyższyć na 2-0, a szansę tę miał w 53. minucie Ramirez. Później jeszcze błąd Drygasa dał okazję Jesperowi Karlstroemowi, ale strzał Szweda został nieco podbity. Pogoń - Lech. Poznaniacy górą Z czasem Pogoń ruszyła do natarcia, a dużo dało jej wejście Kurzawy. Były reprezentant Polski dość mocno uprzykrzał życie lewej flance Lecha, gdzie z konieczności na obronie musiał grać dziś prawy pomocnik Jakub Kamiński. To efekt choroby Tymoteusza Puchacza i kontuzji Wasyla Krawiecia. W 71. minucie Kurzawa strzelał z linii pola karnego - miał mało czasu, uderzył piłkę czubkiem buta, ale van der Hart był czujny. Później nowy gracz Pogoni, po ograniu dwóch rywali, wyłożył piłkę tuż przed bramkę Lecha, ale nieco za plecy Zahovicia, który nie był już w stanie poprawnie dostawić nogi przed pustą bramkę. Wreszcie w 88. minucie holenderski bramkarz Lecha w świetnym stylu odbił piłkę po uderzeniu głową Frączczaka. W efekcie Pogoń przegrała po raz trzeci z rzędu, Lech wygrał po raz trzeci i z niedawnych 16 punktów różnicy między tymi zespołami zostało tylko siedem. Andrzej Grupa Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0-1 (0-1) Bramka: 0-1 Salamon 40. Pogoń: Stipica - Bartkowski (81. Frączczak), Zech, Malec, Mata ŻK (55. Smoliński) - Kucharczyk, Dąbrowski, Drygas (65. Kurzawa), Kozłowski (55. Gorgon), Kowalczyk - Benedyczak ŻK (46. Zahović). Lech: van der Hart - Czerwiński, Salamon ŻK, Rogne, Kamiński - Karlstroem, Tiba - Skóraś, Ramirez (90. +1 Kwekweskiri), Sykora (80. Marchwiński) - Jóhannsson (73. Szymczak). Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź</a>