Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Tutaj znajdziesz relację na żywo dla urządzeń mobilnych W pierwszej połowie nie można było narzekać na brak emocji. Już po kwadransie zrobiło się gorąco w polu karnym gości. Lewą stroną przedarł się Adam Gyurcso, dośrodkował, Łukasz Zwoliński zgrał piłkę głową do Dawida Korta, ten odegrał jeszcze do Maty Cincadzego, którego strzał został zablokowany, podobnie jak dobitka Spasa Delewa. Chwilę później, po rzucie rożnym uderzenie głową Cornela Rapy obronił Maciej Gostomski. Z kolei w 20. Minucie Ivan Jukić minął aż trzech rywali, wpadł w pole karne "Portowców", ale w momencie, gdy składał się do strzału, piłkę spod jego nóg wyekspediował David Niepsuj. Natomiast w 28. minucie doszło do kontrowersji. Kort walczył z Jakubem Żubrowskim w polu karnym. Sędzia Zbigniew Dobrynin nie dopatrzył się jednak faulu i po powtórkach można orzec, że miał rację. W 32. minucie murawę opuścił Maciej Górski, a w jego miejsce pojawił się Ken Kallaste. W 38. minucie z prawej strony dośrodkował Michael Gardawski, Delew nie przyjął dobrze piłki, co wykorzystał Elia Soriano, ale Łukasz Załuska był na posterunku. Natomiast dwie minuty później Ricardo Nunes wykonywał rzut wolny z narożnika pola karnego, jednak Gostomski sparował piłkę na rzut rożny. Jeszcze w doliczonym czasie gry szansę mieli goście. Piłkę na środku boiska wywalczył Soriano, Jukić ruszył z nią do przodu, podał do Gardawskiego, ale tego w ostatniej chwili uprzedził Załuska, wychodząc poza pole karne. Na początku drugiej połowy groźniejsza była Pogoń. Próbowali Gyurcso, Drygas (głową) czy Cincadze, ale wszystkie uderzenia były niecelne. Natomiast w 57. minucie z dystansu strzelał Mateusz Możdżeń, Załuska był na posterunku, podobnie jak chwilę później, gdy po rzucie rożnym uderzał ten sam pomocnik Korony. W 58. minucie "Portowcy" protestowali, bo po dośrodkowaniu piłka trafiła w rękę Adnana Kovaczevicia, ale obrońca rywala nie wykonał ruchu w jej stronę. Z kolei w 66. minucie, po wykopie Załuski, Kovaczević odbił piłkę głową za siebie, ruszył za nią Gyurcso, ale Gostomski wychodząc z bramki wybił ją spod nóg rywala. Chwilę później na murawie zameldował się Rafał Murawski, który wrócił po miesięcznej przerwie, a publiczność skandowała nazwisko "Murasia". W 71. minucie Murawski uderzył z dystansu, piłka przeszła jednak obok słupka. Do końca meczu gole już nie padły. Oznacza to, że Pogoń u siebie, a Korona na wyjeździe wciąż pozostają bez zwycięstwa. Pawo Pogoń Szczecin - Korona Kielce 0-0 Pogoń: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Cornel Rapa, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Spas Delew, Mate Cincadze (66. Rafał Murawski), Kamil Drygas, Dawid Kort (46. Jakub Piotrowski), Adam Gyurcso (78. Dariusz Formella) - Łukasz Zwoliński. Korona: Maciej Gostomski - Bartosz Rymaniak, Adnan Kovaczević, Elhadji Pape Diaw, Michael Gardawski - Ivan Jukić (63. Marcin Cebula), Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Goran Cvijanović - Maciej Górski (32. Ken Kallaste), Elia Soriano (71. Łukasz Kosakiewicz).Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź). Żółte kartki: Nunes, Delew, Rapa - Jukić, Kallaste, Możdżeń. Widzów 5595. Po meczu powiedzieli: Gino Lettieri (trener Korony Kielce): - Nie zagraliśmy dziś ładnego meczu, ale nie oznacza to, że graliśmy źle. To przeciwnik zagrał dobrze. Ciężko było nam wejść w ten mecz i praktycznie do końca w niego nie weszliśmy. Mieliśmy dużo podań do przeciwnika. Pogoń nam nie odpuszczała, do końca grała agresywnie. W ubiegłym tygodniu mieliśmy trzy ciężkie mecze, w tym oba z Wisłą. W Pucharze Polski zagraliśmy 100 minut w dziesiątkę. To sprawiło, że byliśmy zmęczeni. Dlatego jesteśmy zadowoleni z tego punktu. Maciej Skorża (trener Pogoni Szczecin): - Bardzo trudny mecz. Korona była bardzo dobrze zorganizowana. Gdy rywale grali bardziej ofensywnie w pierwszej połowie, potrafiliśmy wykreować sytuacje. Gdy w drugiej części goście skoncentrowali się tylko na obronie, nie potrafiliśmy niczego poza centrami w pole karne, z których nic nie wynikało. Korona była zespołem, który najbardziej nas ograniczył w grze. Toteż nie zasłużyliśmy dziś na zwycięstwo, bo nie stworzyliśmy sobie sytuacji, by zdobyć bramkę. W przerwie na reprezentację będziemy pracowali nad zmianą taktyki, bo musi się coś zmienić, by w końcu poprawiły się wyniki. Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy