Po dwóch ligowych meczach jedenastka ze Szczecina prowadziła w ligowej tabeli. W ostatniej kolejce zremisowała z Piastem na jego terenie 0-0. Teraz "Portowcy" mają w ligowej tabeli tyle samo punktów co "Kolejorz" i wrocławianie, ale to poznaniacy są pierwsi, mając korzystniejszy bilans bramkowy niż rywale. W Gliwicach drużyna trenera Runjaicia pokazała, że jest w dobrej formie, remisując z mistrzem Polski. Mogła imponować przede wszystkim dobra gra w defensywie szczecinian. Z przodu było gorzej, ale nie znaczy to, że nie brakowało bramkowych sytuacji czy strzałów. - Piast miał swoje sytuacje, ale my nie byliśmy dłużni. Mecz był wyrównany, toczony w dobrym tempie. Szanujemy remis, ale szkoda, że tutaj nie wygraliśmy. Z boiska wyglądało to wyrównanie, ale mieliśmy sytuacje, żeby przechylić szalę na swoją korzyść - komentował po spotkaniu Sebastian Kowalczyk. Młodego zawodnika zapytaliśmy o ocenę gry mistrza Polski, który w ostatnim czasie rozgrywał mecze co kilka dni, grając w europejskich pucharach. - Na boisku nie było widać jakiegoś zmęczenia . Było widać, że byli w dobrej formie - mówił Kowalczyk. Teraz przed Pogonią mecz u siebie z Wisłą, która wczoraj, po ciekawym i emocjonującym meczu pokonała Górnika u siebie 1-0, zdobywając gola w ostatniej akcji spotkania. Mecz z "Białą Gwiazdą" w Szczecinie zostanie rozegrany w sobotę o godzinie 15.00. Jeśli uda się wygrać, to Pogoń znowu może prowadzić w tabeli, bo Lech gra u siebie z równie dobrze grającym Śląskiem. Michał Zichlarz, Gliwice