Metodologia plebiscytu wydaje się być bardzo wiarygodna. W końcu kto, jeśli nie sami piłkarze, wie lepiej, która murawa jest najwyższej jakości? - Pozostaje nam zaufać zawodnikom - śmieje się Jacek Dąbrowski. - Ja sam inne murawy widziałem tylko w przekazie telewizyjnym, więc trudno mi porównywać. Pogoń Szczecin ma najlepszą murawę w Polsce Jeszcze zimą nikt w Pogoni Szczecin nie uwierzyłby, że takie wyróżnienie może przypaść w udziale Portowcom. W styczniu i lutym stan nawierzchni był fatalny. Na płycie więcej było piachu i błota niż trawy. - Wtedy zapadła decyzja, aby wymienić murawę. Dostaliśmy całkowicie nową płytę i właśnie tym wyprzedziliśmy resztę stawki, która miała nawierzchnię po wyjątkowej ostrej zimie - tłumaczy Dąbrowski. Zespół groundsmenów Pogoni odpowiada nie tylko za boisko główne, ale również za inne, wykorzystywane na co dzień do treningów przez pierwszą drużynę, ale i zespoły juniorskie. - Jest nas łącznie sześciu na cztery boiska naturalne i jedno sztuczne. Wychodzi niespełna półtorej osoby na boisko - wylicza szef groundsmenów. W tym zawodzie trudno mówić o normowanych godzinach pracy. Trawa rośnie i potrzebuję pielęgnacji przez całą dobę i cały tydzień, a nie od 7 do 15 w dni robocze. - Mówimy o sobie, że pracujemy w anti-social hours. Nie ma ram czasowych. Staramy się zachowywać ośmiogodzinny rytm pracy, ale rzadko się to udaje. Zazwyczaj jesteśmy od 7 do 17, czasem spędzamy na stadionie po 14 godzin. Mamy też zajęte weekendy. Z drugiej jednak strony czasem możemy przyjść na zaledwie dwie godziny, jeśli wszystko nam się odpowiednio ułoży. Na szczęście wkrótce ma być nas więcej w zespole i będziemy mogli wprowadzić pracę zmianową - wyjaśnia Jacek Dąbrowski. Groundsmeni Pogoni Szczecin to samouki Zawód groundsmena to w Polsce stosunkowo nowa profesja. W naszym kraju wciąż brakuje profesjonalnych szkół, kierunków studiów czy stojących na wysokim poziomie kursów. - Pod tym względem dopiero raczkujemy. W tej pracy trzeba być samoukiem, uczyć się na bieżąco, wyciągać wnioski z własnego doświadczenia - wylicza Dąbrowski. Nasz rozmówca ukończył studia ogrodnicze. Teoretycznie miał więc jakieś przygotowanie do wykonywanego obecnie zawodu. - Pisałem nawet pracę magisterską o murawach piłkarskich. Kiedy jednak po roku w zawodzie spojrzałem na swoją magisterkę, to tylko się uśmiałem. Teoria a praktyka to dwa różne światy - przyznaje groundsmen. Polscy specjaliści od piłkarskich muraw starają się też korzystać z wiedzy i osiągnięć swoich zagranicznych kolegów. - Prym wiodą Amerykanie i Brytyjczycy. Tam ten rynek jest już rozwinięty na wysokim poziomie. Są specjalne fora, na których można podzielić się opiniami. Warto też szukać zagranicznych publikacji i dokładnie je studiować. To, co również bardzo pomaga, to kontakty. Staramy się łapać ich jak najwięcej i dzięki temu ciągle być na czasie - kończy Dąbrowski. W ostatnich miesiącach klub, przy współpracy z Miastem Szczecin, mocno rozwinął swój park maszyn. To również ogromna pomoc dla zespołu groundsmenów. Jakub Żelepień