KR to najbardziej utytułowany islandzki klub. Mistrzostwo kraju zdobywał bowiem aż 27 razy. W bieżącym sezonie (na Islandii gra się systemem wiosna-jesień) piłkarze ze stolicy spisują się jednak nieco gorzej i po ośmiu kolejkach zajmują piąte miejsce. - Pogoń będzie faworytem - mówi Maciej Makuszewski, były reprezentant Polski, który w lutym przeniósł się do islandzkiego klubu Leiknir Reyjkavik - lokalnego rywala KR. Jakub Żelepień, Interia: Białe noce zaczęły już mocno doskwierać? Maciej Makuszewski: Nie na tyle, żebym nie mógł spać, ale nie ukrywam, że kiedy siedzę w salonie, to czas leci naprawdę szybko. Człowiek nie zdąży się obejrzeć, a na zegarze już robi się 23. Trudno jest się do tego przyzwyczaić. Na szczęście w sypialni są zasłony, dzięki którym jest ciemno, i można spokojnie iść spać. Jak pan zareagował na ofertę z Islandii? To nie jest szczególnie popularny kierunek wśród polskich piłkarzy. - Trochę się zdziwiłem, ale to minęło, kiedy po raz pierwszy tu przyleciałem. Zobaczyłem, jak wszystko wygląda na miejscu, jak dobrze jest zorganizowane. Zależało mi na tym, żeby trafić do klubu, który jest w trakcie okresu przygotowawczego, a nie do takiego, w którym po tygodniu musiałbym grać w lidze. Na Islandii gra się systemem wiosna-jesień, więc w lutym wszystkie drużyny dopiero szykują formę. Dzięki temu łatwiej było mi się zaaklimatyzować, złapałem rytm meczowy i teraz mogę występować w lidze. No i jakie ma pan wrażenia na temat tejże ligi? - Przede wszystkim chcę powiedzieć, że choć państwo nie jest duże (około 300 tysięcy mieszkańców - przyp. red.), jest tutaj kilka poziomów ligowych. Czasem mam wrażenie, że co drugi Islandczyk gra w jakiejś drużynie! Co do poziomu tutejszej ekstraklasy - jest on niezły. Drużyny, które grają o mistrzostwo, mają świetne warunki treningowe, wszystko wygląda profesjonalnie. Sam jestem ciekaw, jak te najlepsze ekipy poradziłyby sobie w Polsce. Fajnym wskaźnikiem będzie mecz KR z Pogonią Szczecin. Pogoń Szczecin będzie faworytem na Islandii Miał pan okazję spotkać się z KR niespełna miesiąc temu, więc wiedza o tej drużynie jest całkiem świeża. Na bazie własnych doświadczeń - kto będzie faworytem tego dwumeczu? - Myślę, że Pogoń. Zespół ze Szczecina bardzo się rozwinął w ostatnich latach, w ostatnim sezonie niemal do końca walczyła o tytuł mistrzowski, przy okazji pokazując naprawdę dobrą piłkę. Jedyną przeszkodą dla Pogoni może być fakt, że będzie ona dopiero zaczynała sezon, podczas gdy KR będzie w samym jego środku. Nie spodziewam się łatwej przeprawy dla szczecinian, ale uważam, że powinni wygrać. Na kogoś szczególnie trzeba uważać w zespole KR? - Na ich prawą stronę. Boczny obrońca i skrzydłowy dobrze ze sobą współpracują, potrafią stworzyć zagrożenie. Cała drużyna jest mocna fizycznie. Napastnik jest wysoki i nieźle gra głową. Dla polskich fanów zderzenie z islandzką kulturą kibicowania może być małym dysonansem poznawczym. - Tak, to zupełnie inny sposób odbierania piłki. Wszystko odbywa się w atmosferze rodzinnych pikników. Ludzie chodzą na mecze, cieszą się, grają na bębenkach, śpiewają piosenki. Stadiony nie są duże, przychodzi po kilkaset osób, czasem półtora tysiąca. Na pewno będzie przyjemna atmosfera podczas meczu KR z Pogonią w Reykjaviku. Rozmawiał Jakub Żelepień, Interia