Podczas obozu Portowcy rozegrali trzy sparingi. Najpierw wygrali 3:0 z Zagłębiem Lubin, później ulegli 0:1 słowackiemu MFK Rużomberok, a na koniec zwyciężyli z Wartą Poznań 2:1. Trener Runjaic przetestował łącznie 28 piłkarzy. Najwięcej grali Michał Kucharczyk i Kamil Drygas - obaj po 151 minut. Trzy sparingi Portowców Każdy ze sparingów był inny. W pierwszym Portowcy zagrali w składzie zbliżonym do najsilniejszego i widać było tego efekty. Poza tym byli wypoczęci i mieli sporo sił. Kilka dni później, gdy rywalizowali ze Słowakami, wyglądali natomiast znacznie gorzej. - Nasz plan treningowy był napięty i wymagający. Zawodnicy byli w pełni zaangażowani, pracowali intensywnie, do wyczerpania sił. W sparingu z MFK Rużomberok widzieliśmy, że są w bardzo trudnym fizycznie dla nich momencie - przyznał trener Runjaic. Paulina Czarnota-Bojarska zaprasza na codzienny program o Euro - <a href="https://sport.interia.pl/strefaeuro12?utm_source=program&utm_medium=program&utm_campaign=program">Oglądaj teraz</a> Jeszcze inaczej potoczył się mecz z Wartą Poznań. W pierwszej połowie szansę gry dostali juniorzy i zawodnicy z głębokich rezerw. Po 45 minutach Portowcy przegrywali z poznaniakami 0:1. Na drugą część gry wybiegli już jednak piłkarze I składu i odwrócili wynik na 2:1. - W sparingu z Wartą chcieliśmy dać wszystkim dostępnym graczom szanse na rozegranie minut. Myślę, że widać było różnicę w postawie między pierwszą a drugą połową, ale tego też się spodziewaliśmy. Niemniej jednak jestem również zadowolony z pierwszej połowy. Cieszę się, że drużyna walczyła o zmianę wyniku w drugiej połowie. W zeszłym sezonie było wiele sytuacji, w których nie mogliśmy zmienić rezultatu po stracie bramki - tłumaczył Runjaic. Po powrocie ze zgrupowania piłkarze dostali dwa dni wolnego. Do zajęć wrócą we wtorek. Aż do rozpoczęcia sezonu (22 lipca) trenować będą na własnych obiektach. Jakub Żelepień