Mówimy o słowach, które nie nadają się do przytoczenia, a były efektem wielkiej frustracji po katastrofalnym występie Pogoni Szczecin w Belgii. KAA Gent rozbił polski zespół 5:0 i jest to jednocześnie najwyższa porażka w dziejach występów Pogoni Szczecin w europejskich pucharach. Szanse na to, że Pogoń Szczecin odrobi te straty i odwróci rywalizacji są minimalne. Klęska przyszła w chwili, gdy polskie kluby spisywały się w pucharach wyjątkowo dobrze. Przyzwyczajeni jesteśmy raczej do tego, że męczą się one latem ze słabeuszami, nierzadko już z nimi odpadają, a jeśli nawet nie, to za chwilę dostają solidne lanie od mocniejszych rywali. Rok temu przecież start Lecha Poznań w Lidze Mistrzów już w pierwszym dwumeczu zakończył się katastrofą 1:5 z Karabachem Agdam w Baku. Polska rośnie w siłę. Trzecie miejsce w Europie Teraz sytuacja jest inna. Raków Częstochowa już zapewnił sobie udział w fazie grupowej co najmniej Ligi Konferencji i to po wyeliminowaniu właśnie Karabachu Agdam. Lech Poznań i Legia Warszawa stają do rywalizacji w czwartek - odpowiednio ze Spartakiem Trnava i Austrią Wiedeń. Są o dwie rundy od fazy grupowej Ligi Konferencji, a losowanie było korzystne. Pogoń Szczecin szanse miała najmniejsze. Nie miała rozstawień, szybko wpakowała się na jednego z większych katów polskich drużyn - belgijski KAA Gent, który eliminował już z pucharów Raków Częstochowa czy Jagiellonię Białystok i to wyraźnie, z wynikami 3:0 i 3:1. Tym razem jednak doszło do klęski potężnej i bardzo wysokiej. Bartosz Klebaniuk obiektem hejtu ze strony frustratów Jej konsekwencje są opłakane m.in. dla obwinianego za porażkę szczecińskiego bramkarza Bartosza Klebaniuka. Stał się on obiektem obrzydliwego hejtu, a na jego mediach społecznościowych wylała się fala okropności. Do tego stopnia, że piłkarz wyłączył komentarze. Dla frustratów nie miało znaczenia, że to młodziutki bramkarz i przyszłość Pogoni, który dopiero rozpoczyna swą karierę. Został wrzucony na bardzo głęboką wodę, by w tak trudnym meczu zastąpił kontuzjowanego Dante Stipicę. Nie wyszło, niemniej skala hejtu jest porażająca. Na nic zdały się apele dziennikarzy czy innych kibiców, by dać chłopakowi spokój, jako że przed nim teraz trudny moment uporania się ze wspomnieniami z tego meczu. Nie zabrakło osób, dla których nie miało to znaczenia i dali upust swej frustracji. Bartosz Klebaniuk ma dopiero 21 lat. Pochodzi z Białej Podlaskiej, a do Pogoni Szczecin trafił z innej Pogoni z Siedlec. Debiutował rok temu, ma dopiero pięć meczów w Ekstraklasie i już musiał stanąć do walki w pojedynku europejskim. Szczeciński klub nie uznał za stosowne wzmocnić się innym bramkarzem. W trzech tegorocznych meczach pucharowych stracił już dziewięć bramek.