W drugiej minucie doliczonego czasu gry meczu Pogoń - Wisła doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Po dośrodkowaniu w pole karne drużyny przyjezdnych i oddanym strzale przez Konstantinosa Triantafyllopoulosa, piłka odbiła się od ręki Dusana Lagatora, a gospodarze domagali się rzutu karnego. Sędzia Piotr Lasyk nie dostrzegł przewinienia i nakazał kontynuowanie gry. Stały arbiter Ekstraklasy pochodzący z Bytomia od razu zakomunikował, że sytuację sprawdzą sędziowie VAR, których funkcję w tym spotkaniu pełnili Tomasz Kwiatkowski i Marcin Boniek. Arbitrzy siedzący w wozie VAR, nie dopatrzyli się jednak przewinienia i ostatecznie gra została kontynuowana. Ekstraklasa. Sędziowski błąd, który może przesądzić o mistrzostwie? Niestety sędziowie meczu Pogoń - Wisła popełnili poważny błąd, nie dyktując rzutu karnego dla Pogoni Szczecin. Zgodnie z przepisami gry, dochodzi do przewinienia, gdy zawodnik: dotyka piłkę ręką, gdy powiększała ona w sposób nienaturalny ciało zawodnika. Zawodnik uważany jest za nienaturalnie powiększającego swoje ciało, gdy ułożenie jego rąk/ramion nie stanowi następstwa ruchu ciała w danej sytuacji lub nie jest tym uzasadnione. Piłkarz Wisły Płock grając z tak ułożonymi rękoma, podjął ryzyko i niestety dla niego, futbolówka trafiła go w rękę. Co ważne, ręka Dusana Lagatora odstawała od jego ciała i moim zdaniem była nienaturalnie ułożona. W związku z tym uważam, że arbitrzy powinni podyktować rzut karny dla Pogoni Szczecin. Wpadka sędziów w Ekstraklasie. Pogoń skrzywdzona? Niestety sędzia Piotr Lasyk z boiska nie zauważył przewinienia i pozostaje zastanawiać się, dlaczego sędziowie VAR nie podjęli interwencji i nie zmienili decyzji. Prawdopodobnie arbitrzy albo uznali ułożenie rąk Dusana Lagatora za naturalne, albo uznali że nie była to czarno-biała sytuacja, w której powinien użyty być system VAR. Pogoń - Wisła. Czy należał się rzut karny dla Wisły? W kontekście meczu Pogoń - Wisła sporo mówi się także o sytuacji z 48. minuty, gdy Damian Dąbrowski we własnym polu karnym został trafiony piłką w rękę. Porównuje się tę sytuację do tej z końcówki spotkania, jednak są do zdecydowanie dwa różne zdarzenia. Po zamieszaniu w polu karnym, jeden z zawodników Pogoni próbował wybić piłkę, jak najdalej od własnej bramki. Pechowo uderzył on w stojącego obok współpartnera, który widać, że miał rękę przy ciele. Dąbrowski widząc co się dzieje, odruchowo chciał uniknąć kontaktu i wykonał ruch, stąd wydaje się, że jego ręce poszerzają obrys ciała. Okoliczności zdarzenia, jaki samo ułożenie rąk nie są podobne do sytuacji z końcówki meczu. Moim zdaniem sędziowie podjęli dobrą decyzję, nie dyktując rzutu karnego dla Wisły Płock. Sędziowie VAR nie mieli czasu sprawdzić sytuacji! Niestety, ale sędzia Piotr Lasyk popełnił błąd. Kilka sekund po kontakcie piłki z ręką Dąbrowskiego, arbiter odgwizdał faul dla Pogoni. Teoretycznie powinien on wstrzymać grę, aby koledzy z wozu VAR ocenili tę sytuację. Tak się jednak nie stało i Kamil Grosicki szybko zagrał piłkę i zgodnie z zasadami, nawet gdyby Wiśle należał się rzut karny, to VAR nie mógłby już nic zrobić. Czytaj także: Legia z krótszym odpoczynkiem od Lecha: 'To może mieć znaczenie'