"Duma Pomorza" nie wspomina najlepiej tego dwumeczu. W pierwszym spotkaniu szczecinianie zaprezentowali się dobrze (w drugiej połowie) i zremisowali 1:1. Na rewanż wybierali się pełni nadziei i w dobrych humorach. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jednak ich plany. Po katastrofalnych błędach Stipicy i Maty szybko zrobiło się 2:0 dla gospodarzy, którzy ostatecznie wygrali 4:0. Choć obraz gry nie był najgorszy, wynik poszedł w świat. Pogoń nadal nie potrafi wygrać na wyjeździe w europejskich rozgrywkach. Na domiar złego UEFA wydała w czwartek decyzję, zgodnie z którą szczeciński klub został ukarany zarówno za incydenty, do których doszło w Szczecinie, jak i za te, które miały miejsce w stolicy Danii. Łączna kwota, której zapłaty wymaga federacja, to 97,5 tysiąca euro. Pogoń jeszcze długo nie zapomni więc o kopenhaskim koszmarze. Na tę suma składa się kilka elementów. Najwyżej w taryfikatorze wycenione zostało użycie przez kibiców pirotechniki - 67,5 tysiąca euro. Kolejne 10 tysięcy euro kary zostało przyznane za wulgarne hasło, które pojawiło się w sektorze ultras szczecińskiego stadionu: "Broendby - childfu****s". To nawiązanie do wyroku za pedofilię, który odsiaduje jeden z liderów chuliganów duńskiego klubu. UEFA nie akceptuje jednak takich form wyrazu sprzeciwu wobec przestępstw. 20 tysięcy euro kary przyznano natomiast klubowi za burdy, do których doszło w Danii. Kibice Pogoni demolowali ogrodzenie i starli się z miejscowymi służbami porządkowymi. Poza tym duńska policja informowała, że w wyniku interwencji i próby rozdzielenia zwaśnionych stron kilku funkcjonariuszy trafiło do szpitala. Do dziś nie jest jasne, kto zawinił w Kopenhadze. Kibice Pogoni, którzy byli na miejscu, przekonują, że zostali zaatakowani przez lokalnych chuliganów. Tę wersję zdarzeń potwierdza nagranie, na którym widać duńskich chuliganów próbujących przedrzeć się na sektor przyjezdnych. Tymczasem Broendby, duńscy kibice i policja zgodnie podkreślają, że prowokatorami byli Polacy. Na tym jednak nie koniec. Sympatycy "Portowców" dostali zakaz organizowania wyjazdów na trzy kolejne mecze pucharowe. To oznacza, że - przynajmniej oficjalnie - piłkarze Pogoni będą grali bez wsparcia. Na szczęście dla klubu kara nie obejmuje spotkań domowych. Poza tym UEFA upomniała także klub i trenera Jensa Gustafssona za opóźnienie rozegrania pierwszego meczu - w tym wypadku obeszło się jednak bez poważnych konsekwencji. Pogoń Szczecin reaguje na karę od UEFA W czwartek Pogoń potwierdziła oficjalnie wpłynięcie do swojej siedziby pisma od UEFA. Klub zapowiedział już jednak podjęcie konkretnych kroków. "Pogoń Szczecin S.A. potwierdza, iż zostały jej doręczone decyzje Komisji Dyscyplinarnej UEFA za mecz z Broendy (domowy oraz wyjazdowy). Obie decyzje są jednak nieprawomocne oraz nie zawierały pisemnego uzasadnienia. Pogoń Szczecin S.A. wystąpiła do Komisji Dyscyplinarnej UEFA o sporządzenie pisemnego uzasadnienia obu decyzji i - dopiero po doręczeniu takiego pisemnego uzasadnienia obu decyzji - od każdej z nich będzie miała prawo wniesienia apelacji" - czytamy w oświadczeniu. O postępach w tej sprawie będziemy informować w bieżącym serwisie. Jakub Żelepień, Interia