Model biznesowy Pogoni Szczecin przechodzi w ostatnim czasie poważną transformację. Odkąd ze sponsorowania klubu wycofała się Grupa Azoty, szczeciński klub stara się dywersyfikować źródła przychodu. Nauczeni przykrym doświadczeniem, działacze Dumy Pomorza nie chcą już polegać na tylko jednym partnerze. Pogoń Szczecin chce utworzyć gęstą siatkę partnerów W zeszłym roku zarząd Pogoni postanowił utworzyć Biznesową Dumę Pomorza. To organizacja, która skupia zachodniopomorskich przedsiębiorców i ludzi biznesu. Jest platformą do zawierania kontaktów, znajomości, a także siłą, która pozwala lobbować za konkretnymi sprawami. Członkami BDP jest kilkadziesiąt firm z regionu. Każda z nich płaci klubowi pięć tysięcy złotych miesięcznie, co daje 60 tysięcy rocznie. To opłata za prestiż, a także możliwość zaistnienia w biznesowym środowisku. Do grona BDP przyjmowane są firmy, które zatrudniają co najmniej 20 pracowników. Ambicją szczecińskiego klubu jest ciągły rozwój tego projektu. Trudno się dziwić - przy 100 zaangażowanych podmiotach, roczny przychód Pogoni z tytułu BDP wynosiłby 6 milionów złotych. I właśnie tym miałaby zająć się nowo zatrudniona osoba, której klub poszukuje. Ma to być człowiek, który potrafi zjednać sobie innych i przekonać ich do dołączenia do BDP. -Chciałbym, by była to osoba, która już w trakcie pierwszego spotkania wzbudza zaufanie, potrafi w każdym elemencie, swoją miną, gestykulacją, wyglądem, wiedzą, mową ciała, przekonać o sensowności nawiązania współpracy z Pogonią Szczecin - tłumaczy prezes klubu, Jarosław Mroczek. Jakub Żelepień