Starcie Lecha Poznań z Pogonią Szczecin miało być najciekawszym spośród ćwierćfinałowych spotkań Pucharu Polski. Hitowy mecz rozczarował, a kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Bułgarskiej i przed telewizorami w pierwszej połowie nie zobaczyli ani jednego celnego strzału na bramkę. Fatalne pudło Kamila Grosickiego. To mogła być akcja meczu Tymczasem już w dwudziestej minucie Portowcy powinni byli cieszyć się z prowadzenia. Alexander Gorgon świetnym, prostopadłym podaniem uruchomił Kamila Grosickiego, który jednak za długo zwlekał ze strzałem i w spektakularny sposób zmarnował okazję. Będąc sam na sam z bramkarzem Kolejorza, reprezentant Polski przestrzelił i posłał piłkę w trybuny. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, a piłkarz aż złapał się za głowę. Pomocnik nie będzie musiał długo rozpamiętywać tej sytuacji, bo ostatecznie to właśnie Pogoń Szczecin wywalczyła sobie awans do półfinału Pucharu Polski. Potrzeba było jednak do tego dogrywki, a na pierwszą i jedyną w meczu bramkę kibice czekali aż do 119. minuty. Dopiero wtedy po stałym fragmencie gry Joao Gamboa skierował piłkę do siatki, rzutem na taśmę zapewniając Portowcom zwycięstwo i pozostanie w rozgrywkach. Awans zapewnił sobie we wtorek także Piast Gliwice, który nie dał szans mistrzowi Polski i pokonał Raków Częstochowa 3:0. Kolejnych półfinalistów poznamy już w środowy wieczór. W pozostałych dwóch ćwierćfinałach zmierzą się Jagiellonia Białystok z Koroną Kielce (17:30) i Wisła Kraków z Widzewem Łódź (20:30). Losowanie par półfinałowych zaplanowano na piątek.