Ten mecz bramkarz Pogoni Szczecin, który tego dnia zastępował między słupkami Dantego Stipicę, zapamięta prawdopodobnie do końca życia. Bartosz Klebaniuk w pierwszej połowie spotkania z KAA Gent popełnił błędy przy trzech golach zdobytych przez gospodarzy. Ta całkowicie nieudana połowa całkowicie przekreśliła i tak niewielkie szanse Pogoni Szczecin na awans do kolejnej rundy. Na Bartosza Klebaniuka wylała się ogromna fala hejtu, przez którą bramkarz musiał zablokować komentarze w swoich mediach społecznościowych. Legia ma duży problem przed dwumeczem z Austrią Wiedeń. Fatalne wieści, poważne osłabienie "Zakończył swoją karierę w Pogoni". Dziennikarz bezwzględnie ocenia przyszłość Klebaniuka Adam Krokowski na kanale Meczyki.pl nie krył swojego rozgoryczenia grą "Portowców". Dziennikarz już na samym początku swojej wypowiedzi wspomniał o Bartoszu Klebaniuku, który tego dnia zagrał fatalnie. - Oczywiście, można po tym meczu ukrzyżować Bartka Klebaniuka. On, moim zdaniem, tym meczem zakończył swoją karierę w Pogoni Szczecin, a może nawet i w poważnej piłce - powiedział dziennikarz. - Chłopak nie uniósł kompletnie tego meczu i wyglądał, jak by miał się za chwilę rozpłakać - dodał Krokowski. W dalszej wypowiedzi Krokowski wspomniał o fali agresywnych komentarzy, które posypały się w kierunku młodego bramkarza. Dziennikarz potępił osoby, które w internecie obrażają Klebaniuka i pogarszają tym samym jego sytuację psychiczną, która w tym momencie i tak nie jest najlepsza. Możliwe, że Bartosz Klebaniuk zagra jeszcze w barwach Pogoni Szczecin, ponieważ drużyna wciąż czeka na powrót po kontuzji Dantego Stipicy. Najprawdopodobniej to właśnie Klebaniuk stanie między słupkami w kolejnych meczach ligowych i w rewanżu z KAA Gent. Krokowski podkreślił, że nie chce pastwić się nad Bartoszem Klebaniukiem i chciałby negatywnie ocenić grę drużyny jako całość. Wydaje się, że trener Jens Gustafsson nie dostosował odpowiednio strategii zespołu do rywala tej klasy i zapłacił za to najwyższą cenę. Pogoń traciła bramki m.in. dlatego, że decydowała się na ryzykowne rozgrywanie piłki na własnej połowie, a pressing rywali okazał się dla niej zabójczy.