Smoliński pierwszy raz zerwał więzadło we wrześniu 2021 roku w meczu z Wisłą Kraków. Po żmudnej rehabilitacji na boisko wrócił w kwietniu 2022 roku, a do regularnej gry - dopiero w nowym sezonie. Damian Dąbrowski pociesza Kacpra Smolińskiego Trener Jens Gustafsson zaczynał coraz bardziej ufać młodemu pomocnikowi. W starciu z Koroną Kielce zdobył on nawet bramkę i został uznany za najlepszego piłkarza meczu. W następnej kolejce, czyli spotkaniu z Lechem Poznań, zaczął jednak na ławce, a na murawę wszedł w drugiej połowie. Przebywał jednak na niej przez zaledwie dwie minuty, a później zszedł w asyście lekarzy. Diagnoza lekarska okazała się bardzo poważna - ponowne uszkodzenie przeszczepionego przed rokiem więzadła. Co najmniej pół roku przerwy. Niejeden załamałby się po usłyszeniu takich słów. Smolińskiemu zapewne też nie było łatwo, dlatego z pomocą - przynajmniej duchową - przyszedł mu kapitan drużyny, Damian Dąbrowski. - Kacper to ciągle młody zawodnik z dużymi perspektywami. Trzymajmy za niego kciuki. Co do tej sytuacji, w której się znalazł, to przypomina mi ona moją sytuację sprzed lat. Sam kiedyś dwukrotnie doznawałem dokładnie tego samego urazu, zerwania więzadła krzyżowego. Rozmawiałem już o tym ze "Smołą" i przedstawiłem mu własną perspektywę. Nie wydarzyło się nic takiego, po czym można by było się załamać. Wręcz przeciwnie. W przeszłości było wiele przykładów piłkarzy, którzy dopiero po ponownym przejściu przez ten uraz właściwie go zaleczali, dochodzili do siebie maksymalnie, nabierali odpowiedniego rozpędu. Wierzę, że w przypadku Kacpra będzie tak samo. Zanim się obejrzy, będzie z nami ponownie - powiedział 30-latek, cytowany przez oficjalny portal klubu. Jakub Żelepień, Interia