Ostatni mecz piątej kolejki piłkarskiej ekstraklasy rozstrzygnął się bardzo szybko, po zdobytej w 17. minucie bramce przez pomocnika Pogoni. Później szczecinianie cofnęli się do obrony i utrzymali korzystny wynik do końca. "Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Po trzynastu latach wreszcie wygraliśmy w Kielcach. Dlatego ta radość jest podwójna, bo w końcu nam się to udało. Dlatego te trzy punkty mają dla nas ogromną wartość" - powiedział bohater "Portowców", który zaznaczył, że na to zwycięstwo jego zespół musiał mocno zapracować. "Nie było łatwo, przeciwko Koronie zawsze trudno nam się grało. Grają długimi podaniami, trzeba cały czas być maksymalnie skoncentrowanym. To bardzo nieprzyjemny futbol, która sprawia rywalom sporo kłopotów. Byliśmy jednak na ten styl gry dobrze przygotowani, postawialiśmy się Koronie i dlatego te trzy punkty zabieramy do domu" - dodał Kowalczyk. Zespół ze Szczecina po zwycięstwie w Kielcach umocnił się na pozycji wicelidera tabeli. Coraz gorsze są natomiast nastroje w kieleckim obozie. Korona w ostatnich czterech spotkaniach zdobyła tylko jeden punkt i zadomowiła się w dolnych rejonach tabeli. "Wydaje mi się, że w pierwszej połowie było to dosyć wyrównane spotkanie. Pogoń po stracie piłki bardzo szybko dobrze ustawiała się w defensywie. Bronili pięcioma, sześcioma zawodnikami. Po naszym błędzie zdobyli bramkę, a później cofnęli się do obrony i robili to bardzo konsekwentnie. Niestety nie potrafiliśmy znaleźć złotego środka, żeby przynajmniej doprowadzić do wyrównania" - powiedział napastnik kielczan Michał Żyro. Przyznał, że w szatni kieleckiego zespołu jest "coraz większy niepokój". "To nic dziwnego, bo nie wygrywamy kolejnych spotkań, a na tym nam przecież wszystkim zależy. Teraz jedziemy do Górnika Zabrze. Nie mamy wyjścia, musimy grać o zwycięstwo, bo za dużo już tych punktów straciliśmy" - nie ukrywał Żyro. "To był zdecydowanie nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Nie możemy tak prezentować się przed naszymi kibicami. Każdy z nas musi przede wszystkim zastanowić się nad swoją grą. Musimy się podnieść i to jak najszybciej" - zaznaczył kapitan Korony Adnan Kovaczević. Po wygranej w Kielcach Pogoń ma już 13 punktów i w tabeli ustępuje tylko gorszym bilansem bramek Śląskowi Wrocław. Kielczanie, którzy spadli już na 13. miejsce, mają na koncie tylko cztery punkty. Autor: Janusz Majewski