W pierwszych dniach 2022 r. Kacper Kozłowski przeszedł z Pogoni Szczecin do angielskiego Brighton and Hove Albion. Natychmiast został do końca sezonu wypożyczony do brukselskiego Royale Union Saint-Gilloise (dalej RUSG), klubu który tak jak Pogoń, ma realne szanse na mistrzostwo swego kraju. Niżej, przy pomocy dwóch specjalistów od piłki Beneluksu postaramy się odpowiedzieć co czeka Kacpra Kozłowskiego przez najbliższe pół roku. Royale Union Saint-Gilloise co to za klub? Pisaliśmy o nim przed sezonem, gdy Royal Union Saint-Gilloise powrócił do belgijskiej ekstraklasy o 48 latach. Wspominaliśmy wówczas, że owszem, Union był potęgą, ale przed II Wojną Światową, gdy aż 11 razy zdobył mistrzostwo Belgii. Ostatni raz piłkarze z Brukseli byli najlepsi w kraju w 1935 r., gdy Belgia była potęgą kolonialną, władając wielokrotnie od niej większymi Kongiem i Rwandą-Urundi, a Tintin i kapitan Baryłka dopiero raczkowali na rynku wydawniczym. W tamtym złotym okresie Union zanotował serię 60 meczów bez porażki w lidze, to do dziś niepobity rekord. Julien Duez, dziennikarz "So Foot" (@Fluxke): Union przez lata był postrzegany jako klub “przegrywów". Uważano, że nigdy nie wróci na najwyższy poziom rozgrywek. Również dlatego, że system rozgrywek w Belgii jest bardzo skomplikowany, by uzyskać awans trzeba utrzymywać równa formę w kolejnych częściach sezonu, gdy liga ulega podziałowi na grupy. RUSG wystrzelił w innym wymiar w 2018 r. po przejęciu klubu przez właściciela Brighton and Hove Albion (BHAFC), Tony’ego Blooma. Wcześniej to był sympatyczny klub z sąsiedztwa, gdzie ludzie przychodzili napić się piwa w dobrym towarzystwie i powspominać stare, dobre czasy. Mariusz Moński, specjalista od futbolu w krajach Beneluksu (@M_Monski): To inny klub niż kiedyś, o wiele bardziej profesjonalny. To już nie jest drużyn a z trzeciej tylko pierwszej dywizji, zawodnicy już nie schodzą po meczu do kultowego baru pod trybuną główną, by napić się piwa z kibicami. Symbolem nastania nowych czasów było zabranie kluczy do zabytkowego Stade Marien (fasada jednej z trybun znajduje się pod kuratelą konserwatora zabytków) Josephowi Van Rooy, kibicowi który mieszkał naprzeciw obiektu. Zasłużony, obecnie 85-letni fan został zatrudniony na parkingu obok stadionu, problem w tym, że mało kto tam parkuje, jest zakaz. Nawet piłkarze, gdy przyjeżdżają na mecz ostatni odcinek pokonują na piechotę. Sprzed 2019 r. czyli kadencji Blooma, w Unione zostało jedynie dwóch zawodników. Dlaczego Kozłowski został od razu wypożyczony z Brighton do Unionu? Julien Duez: Współpraca klubów z Beneluksu i bardziej możnych lig, nie jest niczym nowym. Właściciele AS Monaco nabyli Cercle Brugge, OH Leuven jest własnością ludzi z Leicester City (stąd gra Bartosza Kapustki dla belgijskiego klubu - przyp. red.), Union dostał się w ręce właścicieli Brighton. Belgijskie prawo jest znacznie bardziej liberalne od brytyjskiego, do tego dochodzi Brexit, stąd "Mewy" korzystają i wypożyczają graczy spoza Europy do Belgii, by ci mogli zagrać tutaj dużo meczów i uzyskać pozwolenie na pracę na Wyspach Brytyjskich. Z Brighton aktualnie wypożyczeni są tylko japoński skrzydłowy, Kaoru Mitoma i właśnie Kozłowski. Bloom przyprowadził ze sobą do klubu sprawdzonego dyrektora sportowego. Stąd wzięły się przemyślane transfery, mniej graczy lokalnych, więcej talentów z zagranicy plus byłe gwiazdy bez kontraktu (jak Sebastien Pocognoli). Mariusz Moński: Niedługo każdy w Anglii będzie chciał mieć swój klub w Belgii. Man City - Lommel , Leicester - Leuven, Brighton - RUSG, , Cardiff - Kortrijk, mówi się przejęciu Molenbeek przez właścicieli Crystal Palace. Royale Union Saint-Gilloise jest liderem tabeli, czy to niespodzianka? Mariusz Moński: Jeśli beniaminek jest liderem tabeli to możemy mówić o niespodziance. Tu bardziej wręcz o sensacji. I tak jest w tym przypadku. Głośno mówi się o belgijskim Leicester i o tym, że mają furę szczęścia. Czy Royale Union Saint-Gilloise utrzyma pozycję lidera tabeli do końca rozgrywek? Mariusz Moński: Będzie o to bardzo ciężko. Brugia do tej pory bardziej koncentrowała się na pokazaniu w Lidze Mistrzów, gdzie trafiła do ekskluzywnej grupy z PSG i Man City. System rozgrywek ligowych w lidze belgijskiej jest bardzo skomplikowany. Po rundzie zasadniczej cztery najlepsze kluby zagrają każdy z każdym mecz i rewanż, wtedy nastąpi podział punktów na pół, dlatego FC Brugge dzieli od Unionu odległość 3,5 punktu, nie siedmiu. W Brugii gra 16 reprezentantów kraju co daje jej ogromna głębię składu. Niemniej Union nie powinien wypaść z czołowej czwórki, co dam mu puchary. Kto będzie konkurentem Kozłowskiego do składu? Julien Duez: Widzę trzech mocnych konkurentów. To faworyt kibiców, Duńczyk Casper Nielsen, kapitan drużyny, Maltańczyk Teddy Teuma i Theodore Lapoussin. Moim zdaniem Kozłowski może stać się podstawowym zmiennikiem w Unionie. RUSG już odpadł z rozgrywek pucharowych, dlatego obawiam się, że Polak może nie mieć wielu okazji do gry. Jest w tej dobrej sytuacji, że jako zawodnik wypożyczony z Brighton, jego zadaniem jest nabranie jak największego doświadczenia przed grą w Premier League. Ma niewiele do stracenia, a dużo do zyskania. Mariusz Moński: Szanse Kozłowskiego widzę w tym, że dwóch środkowych pomocników, kapitan zespołu Teddy Teuma i Duńczyk Cacper Nielsen, grają w meczach ligowych pełne 90 minut, a to oznacza że kiedyś będą potrzebowali odpoczynku. Wydaje się, że Kacper Kozłowski będzie rywalizował głównie z trzecim z graczy środka pola, jest nim reprezentant Madagaskaru (czyli Malgasz) 25-letni Loic Lapoussin. Najnowsze wzmocnienie to Japończyk Koki Machida, mówi się również o "10" z Lozanny, którą jest Cameron Puertas - jeśli on przyjdzie to szanse Kozłowskiego na grę gwałtownie spadną. Przed zimowymi transferami RUSG mieli praktycznie 14 zawodników do gry, dlatego jeśli myślą o ligowych zaszczytach, wzmocnienie składu było niezbędne. Przed sezonem, gdy tworzyłem skarb kibica ligi belgijskiej spotkałem się z Marcinem Żewłakowem na kawie, pytając m.in. dlaczego tak dobrze w Beneluksie radzą sobie gracze z Bałkanów, a nasze talenty, jak np. Filip Starzyński czy Rafał Wolski przeszły brutalną weryfikację. Otóż Żewłakow mówił o pewnej dozie pewności siebie, nawet bezczelności, która jest niezbędna. Nie można siedzieć cicho w rogu szatni, trzeba wejść do niej "z buta". Wydaje się, że Kozłowski ma to przekonanie o własnych umiejętnościach i charakter, którego być może zabrakło Wolskiemu i Starzyńskiemu. Poza tym on jest w innej sytuacji, niż wyżej wymienieni. Jest do Belgii wypożyczony z mocniejszej ligi, ma się wzmocnić fizycznie, nauczyć szybszej gry, by być gotowym na Premier League. Warto jeszcze wspomnieć o dwóch piłkarzach, dzięki którym Union jest liderem ligi i którym Kacper powinien kreować sytuacje strzeleckie. Mowa o duecie napastników Undav-Vanzeir. Dante Vanzeir jest wychowankiem słynnej akademii Genku, ale dotąd nie potrafił się przebić na pierwszoligowym poziomie. Udało się to dopiero w Unionie, co dodatkowo zaowocowało debiutem młodego Belga w reprezentacji kraju. Jeszcze dziwniejszym przypadkiem jest Niemiec Deniz Undav, który dotąd błyszczał jedynie na trzecim poziomie rozgrywek w Niemczech, a w Belgii stał się przebojowym i skutecznym napastnikiem, o którego pytają już kluby z topowych lig 5. W ogóle Union stał się specjalistą od promocji graczy gdzie indziej niedocenianych, coś jak kiedyś Wielki Widzew? Na przykład Marokańczyk Ismael Kandouss jeszcze kilka lat temu grał w piłkę nożną na poziomie amatorskim. Jaka przyszłość czeka Royale Union Saint-Gilloise? Mariusz Moński: Najbliższe mecze, które Union rozegra na przełomie stycznia i lutego mogą być decydujące. Wówczas RUSG zmierzy się z całą ligową czołówką, kolejno z Brugią, Anderelechtem i Gandawą. Moim zdaniem właśnie Union i KV Mechelen, kluby z kameralnymi stadionami, gdzie kibice są bardzo blisko piłkarzy, najbardziej stracą na grze bez publiczności. Takie obostrzenia zostały niedawno ogłoszone w Belgii i nie wiadomo kiedy zostaną zniesione. Tak czy owak, drużyna Kozłowskiego nie powinna wypaść z czołowej czwórki, co da jej puchary. Długoterminowo kibice boją się wyprowadzki z klimatycznego Stade Marien i przenosin na większy obiekt. Na innym stadionie to już nie będzie ten sam Union. Nie wiadomo co szykuje Tony Bloom. To człowiek, który dorobił się na hazardzie, grze w pokera, jego sposób myślenia i planowania może różnić się od standardowego. Kto jest trenerem Royale Union Saint-Gilloise? Mariusz Moński: Felice Mazzu potrafił stworzyć cos z niczego w Charleroi, teraz robi to samo w Unionie. Przed sezonem szkoleniowiec mówił, że celem RUSG jest utrzymanie w lidze i mimo, że jego drużyna jest liderem, zdania nie zmienił. Komunikacja z piłkarzami jest kluczowa dla Mazzu, o czym mówił reprezentant Luksemburga Maxime Chanot, który obecnie występuje w New York City FC, a grał u belgijskiego trenera w barwach White Star Bruksela. - Jeśli czegoś się od niego nauczyłem, to z pewnością tego, że ważniejsze jest rozmawianie z graczami, którzy nie grają, niż z tymi z pierwszego składu. Naprawdę zdawał sobie sprawę z tego, jak ważna jest atmosfera w grupie. Julien Duez: Felice Mazzu to doskonały trener, który zna ligę belgijską jak własną kieszeń. Myślę, że jego praca to jedna z odpowiedzi na pytanie dlaczego beniaminek jest liderem ligowej tabeli. Zawodnicy nie są wypożyczani z Brighton wagonami, a jedynie po 2-3. Obecnie w Brukseli grają japoński skrzydłowy Kaoru Mitoma i właśnie Kacper Kozłowski. Kto jest głównym konkurentem Unionu do ligowych zaszczytów? Julien Duez: Standard Liege jest w głębokim kryzysie, Anderlecht tonie w długach, chociaż i tak połowa z nich została umorzona i drużyna zmierza w dobrym kierunku pod okiem Vincenta Kompany’ego. "Fiołki" to dziś nie ten sam zespół, który w pierwszej kolejce przegrał z Unionem 1-3 w pierwszej kolejce u siebie. Mariusz Moński: Konkurencja może skoncentrować się na lidze. Drużyny czołówki, poza Gandawą nie grają już w europejskich pucharach. Jak mówiłem wcześniej, faworytem jest Brugia, wysoko mierzy również odrodzona Antwerpia. Maciej Słomiński